(refren x 2) Ta gra jest trudna, ale wiem na czym stoję - TET! I co w niej moje to, to z niej biorę - TET! Wiedziałem kiedy przyjść, odejdę w porę A Wasz problem to to, że nawet jeszcze nie zacząłem To debiut, ale gram na równi z pierwszą ligą Plus na żywo całkiem niezła częstotliwość Klub - zanim go znajdę mijam brudne ulice Później biję więcej piątek niż główne mennice Tłok? jaki tłok? znam Polskę wszerz i wzdłuż A eksperci od tępych piór, zatęchłych view Chcieli nakręcić boom, dziś piszą pewny trup Jestem żywy skurwielu, możesz przyjść i zmierzyć puls Setki grup większość traci tożsamość Mijają lata, oni grają to samo Dinozaury chcą tylko odcinać kupony A my co? mamy czekać na cud, czy na meteoryt? Nie chcę twoich kłamstw, biznesowych zagrań Mam swój własny plan, chociaż to niszowy nakład Każde z nagrań daje mi nieśmiertelność Ty twórz sztuczną otoczkę, ja mam miejsce w wewnątrz (refren x 2) Ta gra jest trudna, ale wiem na czym stoję - TET! I co w niej moje to, to z niej biorę - TET!
Wiedziałem kiedy przyjść, odejdę w porę A Wasz problem to to, że nawet jeszcze nie zacząłem Okrzyknij się królem podziemia jak Al Capone Lub osiedli natchnionym apostołem Możesz mieć blizny stygmaty, ta ikona kiedyś skona Włóż palec w moją ranę i nazwij się święty Tomasz To masz w ostrogach po kocich łbach, upadniesz Zamiast wy, zimny wiatr wytrze Ci twarz To nie Golgota Live, to krzyż na drogę dla wroga Z Marią w płucach jak heretyk odwracam ramiona Setki głów - większość traci tożsamość Mijają lata, oni myślą tak samo Ja uczę się i nabieram pokory rozważnie Może dlatego jeszcze nie odpadłem Co faktem jest a co tylko fikcją Naturalną granicą między hip-hop a (kit-hop?) To nie Schengen, podziały i wrogie frakcje A ja przemycam osobowość, flow i charakter (refren x 2) Ta gra jest trudna, ale wiem na czym stoję - TET! I co w niej moje to, to z niej biorę - TET! Wiedziałem kiedy przyjść, odejdę w porę A Wasz problem to to, że nawet jeszcze nie zacząłem