Dwuznaczny - wszystko ma dwie strony, czy chcesz czy nie
Dwulicowość, dwoistość, dwuznaczność,
Możesz iść na szczyt albo pójść na dno,
Jak planeta mamy dwa bieguny,
Mieszanka spokoju, strachu, pychy i dumy
Dwulicowość, dwoistość, dwuznaczność,
Możesz iść na szczyt albo pójść na dno,
Jak planeta mamy po dwa bieguny,
Mieszanka spokoju, strachu, pychy i dumy
Nie mam problemów z tożsamością, mierzi mnie jej złożoność
Bo to jak chwycić się brzytwy, czy dobrowolnie utonąć,
Jak ponoć, co cie nie zabije, to cie wzmocni
Bóg dal dwukrotny sygnał, ze mam zostać, pisać zwrotki
Moja róża wiatrów ma tez dwie strony,
Północ, południe miedzy nimi równo po 12 godzin
Poznaj ciasne doby, krótkie dni w asyście krótkich nocy
Chodzę spać po 2-ej, 3-ciej, nie dam rady, dopić oczy
Para wbita w niezbyt trzeźwą rzeczywistość,
Możesz pieprzyć raz, ale wiesz, spieprzyć wszystko?!
Bliskość? pozwól, ze potrzymam ja na dystans
I tak po skrzydłach zostanie nam ta pierdolona blizna
Może są w stanach, chyba nie zna ich polska,
Albo to mój anioł stróż za mną nie nadąża
Ty popatrz, przewróć się na drugi bok, ja zostanę tu sam,
Bo nic nie jest proste jak 2 plus 2
Dwulicowość, dwoistość, dwuznaczność,
Możesz iść na szczyt albo pójść na dno,
Jak planeta mamy dwa bieguny,
Mieszanka spokoju, strachu, pychy i dumy
Dwulicowość, dwoistość, dwuznaczność,
Możesz iść na szczyt albo pójść na dno,
Jak planeta mamy po dwa bieguny,
Mieszanka spokoju, strachu, pychy i dumy
Nie raz nie wiem o co gram, i tak podwajam tego stawkę
Tym łatwiej o to, kiedy ego chce być alter
Walczę, ale kontrole jest zbyt ciężko przejąc
Ja pierdole znów zamiast rozsądku - testosteron
0 2 2 kręć numer znajdziesz mnie wśród ludzi
Tytuł? w kolejce po nie zawsze bywam drugi
Jak Kazik łatwo się zgubić w mieście, a ja staram się
I nie wiem, spalam się czy tylko wypalam jak kiep
Znów scala nas dzień, później rozkłada zmrok
Gwiazdy? sram na ekran i to bez parcia na szkło
Paradoksy jak paraliż w maratonie uczuć
Paranoje, gdy chcesz uciec, ale nogi masz w bezruchu
Młoda para, dwójka dzieci, ee, a czy to dla mnie?
Przeszłości i przyszłość tutaj mam swoja bigamie
Kocham obydwie, wiem, przez pierwsza druga zniknie
Nieważne, druga i tak kocham tylko platonicznie
Popatrz, otwórz oczy
Spójrz dokładnie na obydwie strony
Jedna z nich jest na pokaz, druga kryje tajemnice
I chociaż patrzą, to nie widza
Popatrz, otwórz oczy
Spójrz dokładnie na obydwie strony
Wtedy kiedy poznasz obie, zobaczysz różnice
Kiedy poznasz obie, zobaczysz różnice
Jak mój człowiek s2 mowie - tylko spokojnie
12 cali kładę igle, a razem z tym woskiem
Kreci się na świat, a nimi ja wokół osi własnej
Symetria, ying yang, zresztą jakkolwiek to nazwiesz
Mam dwie strony - awers, rewers, jak z moneta
Dwie puste dłonie, które ciągle wróża śmierć poetom
Taka strona bez singla, wrzuć mnie w odtwarzacz
Choć to nie Szymborska, to nic dwa razy się nie zdarza