(Tetris)
Tak jest! Urbek! O.S.T.R.! DJ Tort! Tetris! Każdy wers!
(Ref.)
Wschód, zachód - jestem z nimi - wspieram to, ale bez wazeliny
Północ, południe - jestem z nimi - wspieram to, ale bez wazeliny
Podziemie, legal - jestem z nimi - wspieram to, ale bez wazeliny
Moi ludzie, Twoi ludzie - jestem z nimi - wspieraj to, ale bez wazeliny
(Tetris)
Zazwyczaj ci, co dają mi propsy to ortodoksi
Takie zwrotki wysyłają ich szczeki do ortodonty;
Robię zoom na poglądy skostniałe i sztywne dotąd
Żeby widzieć rap szeroko prawie jak przez rybie oko;
Coś tu nie gra, podział main stream under
Ta pseudo rewolucja zakończona wielkim fiaskiem;
Czas znormalnieć, chyba zadbać o morale
Sam byłem tego filarem, dzisiaj pytam, co dalej;
Chodź, nalej, zrób ze mną setkę w barze;
Nie zasłaniaj się stażem, wiesz, że pieprzę twarze
Bo jestem razem z tymi, co tu taki ruch docenią
Chuj mnie obchodzi, czy mówią yo, czy mówią elo;
Czy lubią freestyle, hardcore, g-funk
Czy w kółkach, na ulicach, czy w studiach, czy na płytach;
Pytam - odpowiadam, bez ściemnionej tolerancji
Bo prawda jest taka, że wszyscy mamy swoje prawdy
(Ref.)
Wschód, zachód - jestem z nimi - wspieram to, ale bez wazeliny
Północ, południe - jestem z nimi - wspieram to, ale bez wazeliny
Podziemie, legal - jestem z nimi - wspieram to, ale bez wazeliny
Moi ludzie, Twoi ludzie - jestem z nimi - wspieraj to, ale bez wazeliny
(O.S.T.R.)
Każdy wers może być tu twoją prawdą, uwierz mi
Jeśli chcesz możesz odlecieć jak Armstrong na księżyc
Albo z klamką na miękkich kolanach walczyć z sobą
Hajs, podatki, ponoć brat to karmi wrogość
Rap - pokaż tym ziomom. Masz - to sampli owoc
Ale głodny tandety nawet wpierdoli zakalec
Każdy wers może być tu twoim ziomkiem jak zechcesz
Tylko nie pierdol że życie takie słodkie i piękne
Były słodkie i piękne te dupy, a teraz
Niejedna by zmieścila jeszcze do dupy futerał
Mam polubić ten teatr z fabułą 'M jak miłość'?
'S jak spierdalaj' jeśli to twój jest żywioł
Każdy wers może być tu twojej kultury attache
Choć raperzy dziś nie mają nawet kultury w kutasie
Rzeźbią figury w atlasie, wybacz ja rzeźbię w bitach
Może dlatego znikają mi wciąż mięśnie na klipach
W tym szaleństwie oddycham, stylem bity przenikam
Nie nazwę się Mesjaszem, choć tak krzyczy ulica
Tak bez przyczyn to dzisiaj nie ma nic, ciężka praca
Wszystkim kurwom leniwym słodkie: Spieprzaj, nie wracaj
Ze wschodu na zachód, z północy na południe
Za słowo do grobu, tu objaram każdy wers. (x4)
Za słowo do grobu, tu objaram każdy wers