To czas wyboru
Ziom otwórz swe trzecie oko
Pozwól światu wejść w umysł i porzuć co nędzne odtąd
Bo ktoś chce czymś twój wzrok i węch przykuć
Pamiętaj, materia to nie sens bytu
I nie raz nie dawało mi to zasnąć
Ten świat ci ludzi ich działania i to kłamstwo
Dziś idąc twardo widzę że inni się w niebo patrząc
Też pomimo tych kresek tam widzą światło
Jak wiele rzeczy mieli beret
Czas zmienić teren
Ziom jest interes i moc by przebić scenę
Chcieli wiele, dałem im biel lecz chcieli bielej
Ziom przewiń lepiej jak chcesz przemienić scenę
Ja mam cel i wenę
Więc sprawdź i przelicz przebieg
Ten rap jest dziś w cenie
Ale mam swe intencje
By się na świat przebić dźwiękiem
Chętnie ziom, jak to przejdzie to będzie sztos
Siedźcie wciąż, ja działam
Więc lepiej dzwoń, na alarm
To będzie, szok jak zawał
Nazwij to jak chcesz i niech trafi moja treść do was
ścieżka moja ale pan mi ją dał przejść