[Zwrotka 1]
Najlepsze prezenty ukryte są w sercach
Mów mi bad Santa wyjebane mam na święta
Tak szczery do bólu że opada szczęka
Gdy trwoni się penga zaciska się pętla
Kredycik już wjeżdża i żona nie stęka
W świątecznych sweterkach radosna pasterka
Rodzina już zjeżdża i rośnie wkurwienie
Już czuje ten niesmak w świąteczną niedziele
To samo jedzenie jak zwykle co rok
Serdecznie mam tego już kurwa dość
I gdzie jest ten gość co dla niego nakryte
Na czterech pięciu z was mam za hipokrytę
A gdy ludzkim językiem już przemówią zwierzęta
Będziesz wmawiał dzieciakom ze to tylko usterka
Zmów paciorek i klękaj i pamiętaj o jednym
Nie wystarczą prezenty żeby zostać świętym
[Zwrotka 2]
Chcesz się łamać opłatkiem złam się w kiblu na pól
Chciałeś nowa zabawkę lecz Mikołaj to chuj
Już ma nowa zajawkę nie haruje jak wół
Zaczął popalać trawkę odpoczywa za dwóch
Gdy ty widzisz już gwiazdkę i chcesz siadać za stół
On wykłada laskę kitra prezentów wór
Już na bank wypił z litra i się ostro skuł
Teraz popija z gwinta ma świąteczny dół
W tym roku ziomuś ta choinka pójdzie z dymem
Skąd taka twoja smutna minka czy cię wkurwiłem
Czy jesteś mocno zaskoczony co zrobiłem
Ja wjeżdżam z buta na rejony, nie kominem
I nie bądź tu taki zdziwiony ze się zmieniłem
Wierzysz w zwykle zabobony a ja zwątpiłem
Plus cała ta sztuczna otoczka by się pokazać
Ja chyba tutaj nie pasuje wiec już nie przeszkadzam [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]