[Verse 1: Rover]
Kupiłem starą kopertę z numerem więźnia
Z czerwonym znaczkiem i stemplem po Niemcach
Siedziałem nocą nad kartką przy dźwiękach
I coś kazało pisać o polskich chryzantemach
Różany kolor na szklanych płyt marmur
Złotem wleczony napis, fotografie dziadków
W dłoni koperta ślad minionych czasów
Być może to jego ostatni zapisany arkusz
Liście brzóz wybijały takt marszu
Dym zezwolił by dusze poniosła siła wiatru
Bądź wolny, nie skrępowany płytami potrzasku
Ponad kolczaste druty i pagony strachu
Lecz, ja tu na ziemi wśród brzóz oddam salut
Idąc aleją cmentarza, jak po pamięci szlaku
Myślę, co pisałeś w liście na wpół martwy
I czy kartka zapisała ślad linii papilarnych
Ostatni ślad człowieczeństwa...
[Marek Edelman - fragment wypowiedzi]
Z moich kolegów i z moich znajomych, i z mojego otoczenia nikt nie szukał Boga, tylko nienawidził Hitlera. A co to za Bóg? Nie był, w ogóle istnieje, bo gdzie on był? Jeżeli Bóg każe zabijać ludzi, to nie ma Boga
[Verse 2: Rover]
Czasami wierze, że z nadzieją w głosie
Mówiłeś do współwięźnia, że ten koszmar się skończy
Że w liście czytanym przez żonę Twoim głosem
Pytałeś, czy pamięta wiersz o wrześniowym wrzosie
Ani słowa wzmianki o twoim losie
Cenzura jak pies bezpieczeństwa
Że jest Ci źle nie narzekasz ani trochę
Choć Kapo bił tak, że pięści kruszyły żebra
Choć krematoria ścierały ludzi na proszek
Wierze, że szedłeś tam mówiąc nie płacz
I kiedy śmierć przyszła, Ty widziałeś warszawskie noce
Na ścianach murów znak Polski Walczącej
Nie wiem kto pisze Ja, czy Koperta
Pustka bez listu i kilku zdań prawdy
Na przedramieniu czuje ból cyfer hańby
A tam gdzie leżysz jakby ktoś ciągle szeptał...
[Marek Edelman - fragment wypowiedzi]
Żeby inni nie myśleli, ze to wytarli z historii świata, takie rzeczy które ja uważałem za ważne, bo są rzeczy z przeszłości które w ogóle się wymazują z pamięci i nie istnieją, prawda, ale to co było ważne, to co zostało, to co chce się, żeby było w jakimś sensie w pamięci nie tylko swojej, tylko innych zostało, że jest ważne, to, to trzeba mówić, to trzeba mówić dopóki fizycznie, bo jak napiszesz tylko w gazecie i to jest tylko czarna czcionka na białym papierze, to, to jest chyba trochę za mało...