[Intro - Roszja + Jot]
Proszę o ride
Jarosz, ja jestem w najlepszym stanie, żeby to zrobić
Teraz się zderzymy
Przeciwko tym wszystkim, który naciskają na nas każdego dnia
Jarosz i Jot na hacie
[Verse 1 - Roszja]
Ten dzień był całkiem przyjemny jakich mało ostatnio
Coraz częściej boli mnie głowa, a-a radio ostrzega:
"Proszę państwa, robi się chłodniej"
Mija noc, dzień za dniem, już tak to jest, taka kolej
Słuchaj, wkurwia mnie ta myśl, a coraz więcej mam ich
Ciągle kogoś mamy za swoimi plecami
I stale ktoś przyciska mnie do ziemi
Od tego aż w bani się pieni
Kiedyś idę sobie w przód, obracam się bez słów
Widzę jak goni za mną zgraja wściekłych psów
Chowam się za rogiem ale to nie jest łatwe
Dla mnie i dla ciebie już przygotowały klatkę
Chcą nas gryźć, szarpać nasze umysły
Wytępić wszystkie pomysły
Trzaskam drzwiami i mam ich za sobą
Nawet nie chcę myśleć, co będzie kiedy mnie dogonią
[Hook - Roszja + Jot]
Bo to polityka, do diabua z nią!
A co z kulturą? Do diabua z nią!
To co z religią? Do diabua z nią!
Wysadzam to, co robi z mojej bani śmietnik
No a polityka? Do diabua z nią!
A co z kulturą? Do diabua z nią!
To co z religią? Do diabua z nią!
Wysadzam to, co robi z mojej bani śmietnik
[Verse 2 - Roszja]
A nie znoszę gdy ktoś mną kieruje
Z góry pierdolę te-te-telewizyjne subkultury
Nie podporządkuję się czyimś zachciankom
Złamać moje zdanie wcale nie jest łatwo
Używają siły nacisku jaką mają
Tego jak myślę zmienić nie zdołają
I gęsty retusz i obietnice i pieniądze
Choć za szmal mam całkiem tłustą bibę jak sądzę
Kiedy śmierdzi na mojej klatce jak w śmietniku
Na ekranie uśmiechnięte twarze polityków
Próbują mówić do mnie
Otwieram okno żeby przewietrzyć mieszkanie
Niemiły zapach po nich nie zostanie
[Hook - Roszja + Jot]
No a polityka? Do diabua z nią!
A co z kulturą? Do diabua z nią!
To co z religią? Do diabua z nią!
Wysadzam to, co robi z mojej bani śmietnik
Bo to polityka, do diabua z nią!
A co z kulturą? Do diabua z nią!
To co z religią? Do diabua z nią!
Wysadzam to, co robi z mojej bani śmietnik
[Interlude - Roszja]
Zaraz przed moją klatką bilbordy z uśmiechniętymi dziewczynami
Pod drzwiami ulotki: "Przyjdź i kup!"
Na ulicy wszyscy paradują odwaleni jak na balu
A makijaże maskują to że nie potrafimy się uśmiechać
Za to ściemniać to całkiem nieźle
Jest dobry czas żeby zostać zupełnie kimś innym
Tak więc...
[Verse 3 - Roszja]
Grono znajomych musi cię akceptować
Dostać się na studia prawnicze próbować
Mam sześć tytułów wyższych uczelni i plecy
Nie bądź bezczelny
Polityczna gra dla mnie nie gra
Spadaj z pola widzenia jak tobie to odpowiada
Nie mam szacunku dla związku u steru
Chcę legalnego seksu a nie frajerów
Całe to przedstawienie już mnie zmuliło
Za dużo przy okazji zgniło
Na zapleczach supersamu, pełne kosze jedzenia
Kiedyś przekonany, że mamy więcej do powiedzenia
[Hook - Roszja + Jot]
Polityka? Do diabua z nią!
A co z kulturą? Do diabua z nią!
To co z religią? Do diabua z nią!
Wysadzam to, co robi z mojej bani śmietnik
No a polityka? Do diabua z nią!
A co z kulturą? Do diabua z nią!
To co z religią? Do diabua z nią!
Wysadzam to, co robi z mojej bani śmietnik
[Outro - Roszja + Jot]
Pieprzę fundamenty, pieprzę fundamentalizm
I cały ten system zbudowany nie wiadomo na czym właściwie
Jest rok 2000, Jo do Te, Jarosz