[1 zwrotka]
Biję głową w mur postawiony juz przed laty
Bo liczyli na to że się nie przebije, naiwniacy
Rap to moja Walkiria, daje z siebie wszystko
Po śmierci czeka mnie Valhalla, za życia mam hip hop
Przyszła pewność siebie, to coś jak next level
Dla tych co mi źle wróżyli, zwyczajny w pysk knebel
Każda kolejna zwrotka to po prostu akt wiary
W kraju gdzie świętokradcy profanują liberalizm
Mam tylko hip hop, może szukam dziury w całym
Życie dało krzyż na plecy, teraz krzyżuję mi plany
Nie szukam akceptacji, mój rap to tylko ekspresja
Słowa wywierają nacisk, głównie na zmianę podejścia
Słowem parę lat się zmagam, na maszcie czarna flaga
Brnę z rapem po kolana w krwią splamionych bandażach
Dziś wstyd się przyznać, powrót do punktu wyjścia
W moim życiu rap to chyba jedyna słuszna decyzja
[ref x2]
Znów mam ogień w oczach i majka w ręku
Latam przez to jak na prochach, bo szukam sensu
Znów resztki wiary w cokolwiek zbieram zimnymi dłońmi
Nie wiem kurwa jak bym skończył gdyby nie te zwrotki
[2 zwrotka]
Kilka popełnionych błędów, z mikrofonem w ręku
I wybory przez które sam do siebie nabrałem wstrętu
Z miliona dróg w życiu wybrałem altruizm
Nie samo gadanie o nim wzorem większości trueschool'i
Wybrałem drogę przez ogień, odpowiedni wzorzec
Przemiana od konfliktu aż do pojednania z bogiem
Chciałem naprawiać świat, dostałem po dupie
Nie wziąłem nóg za pas, wziąłem do siebie pokutę
Napracuję się fizycznie, zanim hajs na rapie zrobię
To było powodem, dla wielu MC by odejść
Brak widoku na zarobek nie odbierze potencjału
Makaveli chciał pokoju nie koncertów z hologramu
Czarny scenariusz, mam tylko czarny PR
Któryś rok z rzędu pod górkę, któryś rok odkąd nawijam
Jestem nieobliczalny, łamię wasz schemat równań
Jestem niewiadomą którą odkryjesz z początkiem jutra
[ref x2]