[Zwrotka 1]
Nigdy się nie bałem, wiedziałem te zmiany będą ze mną
Nawet kiedy lecą w ciemno to jesteśmy jedną częścią
Więc, wyjechałem z domu trochę hajsu w łapie
Miałem by na starcie mieć na żarcie i na spanie jakieś
Miałem dość, chciałem trochę więcej niż mam
Złapałem trop, nowe miejsce wwa
A teraz wpadam do domu raz na miesiąc
Biorę kasę na wachę, jadę na mapie Olecko
I to mój dom, nie ma miejsca jak dom
Tutaj zostawiłem serce moja mekka na zło
Tutaj wspomnienia płoną ja zbijam piony ziomom
A ludzie mówią spoko man, wbijaj tu na ciociosan
Nie, nie nie, nie będę chlał nie
Wbiłem tu na chwilę po sobocie znowu jadę
Ale, znowu wpadnę na dom, odwiedzę rodzinę
Bo ja nigdy nie byłem dobrym synem, ale mam się zmieniłem
[Zwrotka 2]
Plany rozjebane, bo los to pole walki
Gdzie te pięcioletnie studia mi nie dadzą tej gwarancji
że znajdę pracę, będzie hajs mija kwiecień zaraz maj
Latam po budowach, póki kasy brak
Ale się nie poddaje no i klikam po ofertach
Póki co jest lipa wielka weź zapytaj prezydenta co
Wie na ten temat, on nie chce nic zmieniać bo
Kwestia złodzieja to napychać ile wlezie co
Ile złapię, ile wyrwę tyle mam
Trochę wiary w siebie, bo nie jestem byle dyletant
Ale ciągle kminię jak zrobić hajs
Jednak gdy się nie powiedzie wtedy chyba zmienię kraj
Chyba, zrobię to, ale nie póki co bo
Chce być tylko z tobą, nie intere bycie obok ja
Mogę ci mówić spróbuj dla mnie, mogę ci mówić będzie fajnie
Mogę ci mówić zrób to teraz w końcu na nas się otwieraj
[Zwrotka 3]
Wiele razy było tak, że spierdoliłem wiele spraw
I wiele razy będzie tak, że spierdolę pewnie nie raz i
Pewnie, wybiorę błędnie i znowu to samo chaos we mnie
Będzie panował, ale w końcu chcę tu go pokonać bo
Nie będą mówić mi, to tylko głupie sny
Zostaw obawy idź, jesteśmy sami w nich
Dopóki starczy sił, będziemy dalej iść
Do kresu swoich dni w pogoni za spokojem, który daje kwit, bo
To takie proste, bo w tym świecie nie ma nic
Bez tych paru zer na koncie no i stanu który w locie
Cię poskłada równo z glebą jak parę flach albo summer love
Jestem tego pewny nigdy nic wbrew sobie gdy
Nam się nie powiedzie to pozwolę tobie odejść
A bedą mi mówić, żę się zmienię, nie nie zmienię się bo
Moje cierpienie to coś więcej niż pokarm dla hien [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]