Minął sierpień, minął wrzesnień Znow pazdziernik i ta jesień Rozpostarła melancholi Mglisty woal Nie żałuje letnich dzionków W róż poziomek i skowronków
Lecz jednego, jedynego Jest mi żal Aaa wino pomidory A wino ulubione Słoneczka zachodzące za moj zimowy stół Nadchodza snów wieczory Sałatko.niejedzonej