[Zwrotka 1: Ras]
Módl się o to, co ci może przyjść do głowy
Gdybyś wiedział, że tu będzie, nie wziąłbyś z czosnkowym
Teraz trzeba gadać, inaczej nie wypada
Albo trzeba spadać, ale tak się składa
Że dojrzała cię teraz, kiedy poprawiała włosy
Jakieś dwie sekundy po tym, kiedy zamawiała sosy
I zmienia na łagodny, jakby spadła bomba
A ty w ciuchach, jakbyś miał grać w golfa
Nie wiesz, czy czas zwalnia, czy baterie siadają
Czujesz się jak człenie z ośki w Atelier Amaro
Myślałeś, że w tej części miasta wcale cię nie znają, a tu aaaaaha
Zaraz powiesz jej, że nie marzyłeś o miłości nigdy
Chciałeś ciała, które działa jak te w samotności litry
Na tę jedną noc odlecieć z nią
Twoja dziewczyna się wkurwi, jak nie wiem co
[Refren x2]
[Ras]
Zabierz stąd ją albo mnie
Widzę już, że czegoś chce
To był tylko jeden dzień
Weź już zejdź ze mnie
[Klaudia Szafrańska]
Boże, czemu on tu jest?
Wpadłam tylko szybko zjeść
To był przecież jeden dzień
Nie mów nic do mnie
[Zwrotka 2: Ras]
Naćpana endorfiną, bez czasu na miłość
Open space'y, crossfity, bez strachu o przyrost
Naturalny w tym kraju system interwałów
Żeby palant nie psuł ci haju
Czasem się odleci, jak cię przytuli melanż
Ten kasztan nie był spoko, ale był tu i teraz
I wrzucił marynarę na zielony t-shirt z Croppa
Teraz patrzy jakby się bał, że go spytasz, czy cię kocha
Dlatego wolisz typów, którzy jeszcze chcą żyć
Trzymasz się z singlami, bo są lepsze od płyt
Słuchasz co on bredzi, marzysz żeby stąd znikł
On marzy o tym samym... ale cyrk, co? Wstyd
[Refren x2] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]