Znowu w czerń a nie w biel Maluję dzień Gonią mnie wspomnienia Płoną wciąż marzenia Nie zgaszę ich Nie, nie, nie zgaszę... Z nową twarzą ze starych szaf Zmienię siebie jak zmienia się czas I wtedy świt Pokona zmierzch Rozpocznie dzień Biegnę bez wytchnienia Chwycić chcę pragnienia W przeszłości toń jak w mgłę zanurzam się Dlaczego tak trudno mi zapomieć, Że było źle Tak bardzo aż nie miałam snów Rozdarta w pół Być sobą znów mieć śmiech za łzy Zasnąć i śnić
Daj tyle sił, bym mogła być Wreszcie sobą Proste pragnienia we mnie są Odnaleźć prawdę ukrytą w sobie Przebaczyć to co było złe... Poczuć się bezpiecznie... Zamieniam w jawę sen i marzenia Za szczęściem już nie tęsknię, a nie A mała łza niech będzie mym westchnieniem! Dlaczego tak trudno mi zapomnieć, Że było źle Tak bardzo aż nie miałam snów Rozdarta w pół Być sobą znów mieć śmiech za łzy Zasnąć i śnić Daj tyle sił, bym mogła być Wreszcie sobą