[Verse 1]
Wizje mam zamknąć pizdę wam i wasz biznes szmaty
A gdzie ukryjesz tracki gdybyś miał rewizje chaty?
Ten towar nielegalny potrafi całą scenę spalić
Proponuje tu pewne zmiany, oponujesz? stary bez przesady
Twój sukces nierealny, choćbyś miał ziemie spłaszczyć
Ja mam styl elegancki, choćbym był w dresie w paski
Na przedzie stawki, nie to nie są czcze przechwałki
Każdy jeden emce ma respekt jestem nie z tej bajki
Jeszcze będzie hatrick to dopiero trailer hah
Powiem nawet więcej wam to dopiero jest trailer park
#mashall, ja - mastermind of my life
Quite nice, im bright light tej sceny ajjjj
Ty mi weny daj a ja się już zajmę resztą
Jak ogarnę cashflow z rapu to się stanę bestią
A ci co już mają hajs robią tylko kopiuj wklej
Ja robię im sabotaż trochę jakby posmutnieli
[Hook]
Ja wizje mam bez kitu
Ja wizje mam mieć w życiu
Tą wizje co bez bitów
W kolizje z czymś wchodzi tu
[Verse 2]
Produkuje w kurwe zwrotek, flow mam nietuzinkowe
Ogólny progress wbrew pozorom - to jest chuj życiowe
To wzbudzi w tobie dziwną reakcje, obudzi głowę
że stojąc na środku Sahary byś wyrzucił wode
Ta scena to n******g bo jakoś to czarno widzę
Ja niespotykaną siłe mam zostaniesz za mną w tyle
A na promile to ty lepiej stary nie walcz ze mną
Bo cie czeka wpierdol jak włączy sie agresor
No nie ma lekko wole zapalić bata
Pomiędzy hatami latam na sylabach taki banał
Mam stały zamiar wam rym dawać jak działa pikawa
To rap wypaśny taki jak styl i fałda big puna
Ty znasz te braggi quaka bo tu nikt nie ma takich
Wiem ze ta scena patrzy jakbym im zajebał hajsy
W sumie to nie ma sprawy zrobię to lada moment
A was ma kark zaboleć taka wizja w quaka głowie
[Hook]
[Verse 3]
Check it out men rap grać to nie plan B
Ja juz wiele lat wstecz chciałem przelewać krew
Przecież sam wiesz - najwięcej tu kłamcom płacom
I jedzie na bogato bo myśli - słuchacz to matoł
Twój może tak jaki słuchacz taki rap
To nie zapach vanilla a zatęchła kabina
Robię to jakbym sam tego później miał słuchać
Autokrytyka w uszach inne opinie zagłusza
Man, uważaj tu mam plan napadu na bank
Przestań udawać, że tu grasz dla funu tak rap
Jak sakura mam osobiste fascynacje
Wyprę nawigacje sam mogę ustalić trasę
Gryzą mnie fazy czasem jak te komary latem
Jestem wokalnym katem i czekam na wypłate
Ty poznaj alibabe i szesnastu rozbójników
Trup się ściele do sufitu i weź mi tu odmów szyku
[Hook]