Chwyciłem za Glocka i skończyła się zwłoka
Teraz czeka was kara bardzo wysoka
Słychać dźwięk gongu, ludzie uciekają jak w King Kongu
Boją się mnie bardziej niż chinole Triad w Hong Kongu
Bo obijam głowy przeciwników jak w Ping Pongu
Moje pociski dziurawią ciała jak powietrze
Wrogowie kończą jak w masarniach grube wieprze
Strzelam bez zgody i nie przystaje na jakiekolwiek ugody
Sprawiam, że kobiety poraniają płody
A faceci mimowolnie w spodnie wydalają odchody
Będziecie padać jeden po drugim jak kłody
Zręcznie zacieram dowody wrzucając ciała do wody
Wybaczcie, ale takie mam metody
Na mojej głowie wyryte są trzy szóstki
Dlatego wyrywam dzieciom trzustki
I gdy wychodzę na miasto to nic dziwnego, ze panują pustki
Bo do grobu ot tak sobie wręczam przepustki
Jestem nieźle popieprzony, mój umysł wypaczony
Mózg doszczętnie zniszczony, głód zabijania ciągle nienasycony
Przeze mnie mężczyźni opłakują martwe żony
Na pogrzebach śmieję im się w zapłakaną twarz
Zaczynam lubić swoją nową pracę jako grabarz
Jeśli nie chcesz cierpieć nie wyzywaj mnie na próżno
Bo na spisanie testamentu może być za późno