Odpalam blanta i na misje wywalam starego figuranta
Aby dostarczył dragi z Pragi do kolejnego bogatego palanta
W międzyczasie przeliczając wartość nowego fanta
Siedzę na szczycie przestępczego świata, gdy mnie wkurzycie
I nie przyjdzie zapłata, ujrzycie kata trzymającego gnata, nim się obejrzycie
Skończycie tak samo jak z Goliata uszło życie i będzie po zgrzycie
Za długo na to pracowałem i swoją pozycję budowałem
Pamiętam jak dragami handlowałem i grosz do grosza zbierałem
Wspólnik dzwoni i mówi, że jeden z moich ludzi moją kasę trwoni
I jest w zmowie z policją i tylko czeka kiedy mnie zawiną
Teraz powie o mnie glinom, więc skończy leżąc pod rośliną
Spotka się z nimi w opuszczonych dokach przy nocnych mrokach
Muszę zacząć działać nim już będzie po ptokach
Postanowiłem, że zadzwonię do starego znajomego Noxera
Nienagannego k**era, aby pomógł mi ukatrupić tego frajera
W międzyczasie czyszcząc mojego zasłużonego Walthera
Biorę kolejnego macha, kiedy spotykam mojego dobrego bracha
Wsiadamy do czarnego Maybacha, połyskuje blacha
Wacha nalana do pełna, więc zaraz jedziemy po tego patałacha
Dopalamy papierosy i wyruszamy na tamto spotkanie
Kończąc zwlekanie i dokańczamy planu obmyślanie
Gdy wydawało nam się, że wszystko idealnie się układało
Po drodze tak się rozpadało, że ledwo widzieć się dało
Ubrani na biało wyjmujemy spluwy z bagażnika
Nie zapominając kolimatorowego celownika i tłumika
W strugach deszczu zmierzamy do celu niczym kosiarze
Zastajemy ich wielu w hangarze o wpół do 11 na zegarze
Wbijamy do środka mając wyjebane czy rozpoznają nasze twarze
Czynimy pożogę i wybijamy jego załogę, psy padają na podłogę
Gdy on sam daje nogę, z pewnością poczuł trwogę
Szkoda, że trafił na zamkniętą drogę, teraz dorwać go mogę
Podłoga krwią wroga splamiona, takie znamiona zostawia zemsta sroga
Zawierając złe układy nie ma rady na zdrady ani miejsca dla Boga
Tajniak siedzi w potrzasku, gdzie nikt nie usłyszy jego wrzasku
Ale bredzi coś jeszcze, nim poślemy go do piasku
Błaga o przebaczenie i, że zapomnimy mu to wydarzenie
Niestety, jest to nierealne życzenie i musimy skończyć to jęczenie
Na muszkę go wziąłem, spust palcem objąłem i głośno parsknąłem
„Jeżeli serio myślałeś, że zadzierałeś z jakimś łosiem
To się doigrałeś i nadszedł czas na kolejne 1-4-8”