[Intro]
Lata siedemdziesiąte, lata osiemdziesiąte
Ta, to było i już nie wróci
A teraz mamy nasz polski dziewięćdziesiąty piąty
Sprawdź to człowieku
[Zwrotka 1]
Gdyby Seldon nie przegrał w czterdzieści sekund z Tysonem
2Pac nie byłby jak indyk nadziewany ołowiem
Afeni legendy nie rozmieniałaby na drobne
Pośmiertne płyty, nastawione na kabonę
Melanże awantury w Herkach to już są dzieje
A dziś mam nadzieję że nie będzie tak jak wtedy
Legendy Nowego Jorku zdradziły street credit
U nas rządził Liroy, pamiętam szkolne dyskoteki
To było dziewięć pięć, ze złotą erą kojarz
Zero jedenaście w chińskim kalendarzu rokiem Hukosa
Kurwy co sprzedały hip-hop, Ostry ich nie odnajdzie
W bagażniku, w drodze do lasu przeżyją traumę
Wiem że kochasz mieć wrogów, temu jestem ci potrzebny
Jutro też jest dzień, jutro też tutaj będę
Moja ślina jest słona, pluję nią w otwarte rany
To jest mój czas, legendy będą krwawić
[Refren] x2
Podnieś swoją zapalniczkę w górę, za tamte czasy
Tamte czasy nie wrócą, możesz pomarzyć
Więc podnieś ręce w górę na każdym moim koncercie
Jestem tutaj dzisiaj, jutro też tutaj będę
[Zwrotka 2]
Daję ci smak tamtych chwil, szum w magnetofonie kaset
MP3 nie powie ci, jak to jest gdy wkręca taśmę
Pamiętam płyty, Rawkus Records w Rolling Stones'ie
Zanim doszedłem do domu, zawsze zrywałem folię
To było zanim Camey Honeys wolał od rapu
A usta dziewczyn nie miały, gorzkiego smaku
Dziś legendy tamtych czasów, pracują na budowach
Londonistan to ojczyzna, możecie razem pracować
Fani nie kupują płyt, wkurwili DJ'a Buhha
W rapie walka o byt, zarabianie na ciuchach
Kiedyś miałeś na półce, pierwszą taśmę Grammatików
Dzisiaj masz Hukosa co morduje polityków
Zetrzyj z ust ten żal, tamte czasy minęły
Teraz Hukos to synonim nowej złotej ery
[Refren] x2 [Tekst - Rap Genius Polska]