1
Nic dziwnego
Że nie jest oblubienicą
Prawdziwych mężczyzn
Generałów
Atletów władzy
Despotów
Przez wieki idzie za nimi
Ta płaczliwa stara panna
W okropnym kapeluszu Armii Zbawienia
Napomina
Wyciąga z lamusa
Portret Sokratesa
Krzyżyk ulepiony z chleba
Stare słowa
- a wokół huczy wspaniałe życie
Rumiane jak rzeźnia o poranku
- a wokół huczy wspaniałe życie
Rumiane jak rzeźnia o poranku
Prawie ją można pochować
W srebrnej szkatułce
Niewinnych pamiątek
Jest coraz mniejsza
Jak włos w gardle
Jak brzęczenie w uchu
2
Mój Boże
Żeby ona była trochę młodsza
Trochę ładniejsza
Szła z duchem czasu
Kołysała się w biodrach
W takt modnej muzyki
Może wówczas pokochaliby ją
Prawdziwi mężczyźni
Generałowie atleci władzy despoci
- a wokół huczy wspaniałe życie
Rumiane jak rzeźnia o poranku
- a wokół huczy wspaniałe życie
Rumiane jak rzeźnia o poranku
Żeby zadbała o siebie
Wyglądała po ludzku
Jak Liz Taylor
Albo Bogini Zwycięstwa
Ale od niej wionie
Zapach naftaliny
Sznuruje usta
Powtarza wielkie - Nie
Nieznośna w swoim uporze
Śmieszna jak strach na wróble
Jak sen anarchisty
Jak żywoty świętych
- a wokół huczy wspaniałe życie
Rumiane jak rzeźnia o poranku
- a wokół huczy wspaniałe życie
Rumiane jak rzeźnia o poranku