[Intro:][Stefan & Salvate]
(acha, Stefan Salvate - Przedział Dla Palących
Ej sprawdź to, dwa zero jeden cztery
Ha, ha, ha, ej - yo!)
[Verse1:][Stefan]
W tłumie ludzi ślepych i głuchych
Muszę mieć otwarte oczy, by wychwycić ruchy
Tych co krew w żyłach zatruta płynie
Rutyna dookoła kręci wszystkim, jak w diabelskim młynie
A ktoś, stworzył ten kontrast - różne nosi imię
Jedno słońce świeci nad głowami
Każdy tyle samo mu jest winien
życie to dar - nie przywilej
By czerpać najlepsze dni i chwilę - rusz tyłek!
Cztery litery podnieś z krzesła, nie rozwinięta perfekcja, czeka
By po porażce, wstać się otrzepać - ruszyć z miejsca
Jak flashbacki dają do zrozumienia - by otworzyć nowy etap (właśnie tak!)
Jak Hemp Gru daje Ci klucz, a Ty sam otwórz drzwi, (otwórz drzwi!)
(nie wiem!) Nie wiem jak Ciebie
(nie wiem!) Nie wiem jak Ciebie
Nie wiem, ale mnie wychował ten syf;
[Hook:][Stefan & Salvate]
W tłumie, w tłumie - gdzieś tam jestem
W tłumie, w tłumie - gdzieś tam jesteś
Choć w ogóle nie rozumiem, (nie rozumiem!)
Mijamy się z sensem każdego dnia; x2
[Verse2:][Salvate]
Kiedy podaje rękę, to patrze głęboko w oczy
Bo wiem że w tłumie złudzeń, mogę wiele przeoczyć
Obudził mnie sen, to był sen proroczy
Kiedy pobudzony tłum, zapodawał moje zwroty
Jaram się tym, bo kiedyś nie marzyłem nawet
że zwyczajny szarak z tłumu, będzie gadał co jest grane
Teraz jest inaczej trochę, słuchaj pisze swój testament
Zawsze w rapie, zawsze szczery, zawsze zwykły chłopak, amen
Ty! - znajdź w tłumie swoją wolność
Bo to co kręci ludzi, to konflikty i p**no
I weź nie gadaj mi, że czas wolno płynie
Bo naćpane matki gubią dzieci, tatuś ostro pije
To jest życie!? - I mam mówić że jest fajnie ?
Fajnie dla kogo, kiedy obok żyją na dnie
Zbyt przesadnie, telewizja uczy kłamstwa
Bo życie to jest życie, a w serialach chuja prawda;
[Hook:][Stefan & Salvate]
W tłumie, w tłumie - gdzieś tam jestem
W tłumie, w tłumie - gdzieś tam jesteś
Choć w ogóle nie rozumiem, (nie rozumiem!)
Mijamy się z sensem każdego dnia; x2