[Zwrotka 1: Profeat]
Wychodzę się zmierzyć ze zmrokiem
Pierdolę czego oczekuje każdy z was
Nawinę se kurwa jak wolę
Nie słucham waszych sugestii i rad
Wbijam tu zgarnąć co moje
Nie czekam już, ile można tak stać?
Wchodzę z buta i rozpierdolę
Za moment zobaczysz tu huragan z drzazg
Za długo czekałem tu na swoją kolej
Jebać konwenanse, nie odstąpię na bank
Cisnę pewnie swoim torem, może pannę
Ale nie przepuszczaj mych szans
Ujmę to tak, że skubnę ten hajs
Bo flow nie jest wtórne i płynie do gwiazd
Nie mrugnę jak blask od fleszy i lamp
Debile są ślepi, chcą prowadzić nas?
Zapal ten gra** gdzieś, podejdź na lajcie
Typy tu nic nie czają, podbijają tu
Jakby potrzebny był mi hypeman
Są zabawni bardzo, ja też lubię se zaszaleć
Ale panuję nad gadką, łajzo
Niepoprawny jak Tyson, zdradzę ci na ucho sekret
- dziś kołuję jak albatros
Dziś kołuję jak albatros x3
[Refren: Profeat]
Rzucam styl na street jak Versace
Świeży styl jak nikt, dawaj papier
Choć podziemny sznyt, sprawdzaj zasięg
Czas już wbić na szczyt jak Versace (x3)
[Zwrotka 2: Dead Type Baron]
Mam własne podejście
Nie cofnę się na tym etapie przed niczym
W dupie mam respekt od twoich idoli
No bo jestem sobą i nie próbuję tu być kimś
Nie dbam nawet o to czy skumasz
Ale skoro tu jesteś, to posłuchaj mnie chwilę
Bo mam prawdę na moich wersach
To rzadkie, trzy czwarte ci tutaj jej nie nawinie
Często tu tracę głowę
Ale jak u hydry po chwili wyrastają dwie nowe
Moje sny są świadome jak ruchy
Choć to już normalne, że szukamy drogi na skróty
Nie mam targetu, to gówno i tak samo trafia ci w głowę
Palę te skuny na codzień żeby zrzucić te stresy
Co noszę na sobie, sprawdź moją modę
Chodzę na głodzie, nie mówię o narko, to kwestia psychiki
I tak długo zostaniesz pusty jak dasz sobie wmówić
Że przez to, co robisz to stajesz się nikim
Ja nie jestem nikim więcej niż sobą
Nie ufam na słowo, to dawno nabyte
A skoro już bujamy się na tym haju obłokach
To nie ma problemu, żeby rozbujać publikę
Nie jestem wilkiem i nie chcę, mój zodiak tu mówi za siebie
Wolę mieć klucze do nieba jak Simmie
Niż te do sukcesu, no bo już są niepotrzebne
Ludzię odchodzą, ja muszę iść dalej
A to, co pierdolą nie rusza mnie wcale
A jak kręcisz blanty, nie pytaj czy palę
Po prostu to wdychaj i podaj mi dalej
[Refren: Profeat] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]