Jestem z pod znaku byka reprezentuje Szybki Szmal
Nie każdy raper to mc nie każdy bismark to dziennikarz
Nie każdy chłopiec to prawdziwy mężczyzna
Nie każda gwiazda to prawdziwy artysta
Ja jeden z tych co od niemal dekady tu są
I od startu mają niepodrabialne flow
Zawiesza mi się komp, szybuje na gazie
Jak cepelin kiedy koncertujemy jak mc Pellin
Tak dzieciaku właśnie tak
Cały czas niezależny rap
Zanim skoczysz nie mów hop
Czujny bądź bo zgubisz trop
Niejeden czarodziej skończył z radami na brodzie
To co dziś jest w modzie jutro pochłonie ogień
Czas zatoczy pętle i spotkamy się znów
Bo oliwa zawsze na wierzch wypływa
Na szlak chłopaku ładuj cały czas chłopaku
Warsztat katuj non stop jak spike albo spasuj
Możesz mieć szacun na dzielniach
Twoja kobieta może być dobra, mądra i piękna
Można jeść kebab, mieć pilnego przyjaciela
Z tym że trzeba czasem trochę pobiegać na przełaj
Polegaj tylko na sobie pamiętaj
I niech legenda prowadzi cię po happy endach
Czasem słyszę wewnętrzny ten głos
Polmos chłopaku rzeźb to
Polmos jedz wacków prędko
Sadź to drzewo zajmij się każdą gałęzią
Tak dzieciaku właśnie tak
Cały czas niezależny rap
Zanim skoczysz nie mów hop
Czujny bądź bo zgubisz trop
Niejeden czarodziej skończył z radami na brodzie
To co dziś jest w modzie jutro pochłonie ogień
Czas zatoczy pętle i spotkamy się znów
Bo oliwa zawsze na wierzch wypływa
Ref. x2
Gdy sens gubię a zawieszki bywają zbyt długie
Kiedy widzę jak ludzie spadają z hukiem
Przypominam sobie że reprezentuje Szybki Szmal
To codzienna gimnastyka optymizmu
Męczy mnie utwierdzać się w myśleniu że to wszystko jest bez sensu
Nic nie robisz to nie masz argumentów
Lepiej stul dziób albo godnie reprezentuj
Rzeczywistość jest szorstka jak mój głos
Używam ust bo nie jestem brzuchomówcom
Nie szukam tam gdzie jest pusto
Bo wiem że tam znajdę tylko szaleństwo i złość
Ref. x2
Gdy sens gubię a zawieszki bywają zbyt długie
Kiedy widzę jak ludzie spadają z hukiem
Przypominam sobie że reprezentuje Szybki Szmal
Tak dzieciaku właśnie tak
Cały czas niezależny rap
Zanim skoczysz nie mów hop
Czujny bądź bo zgubisz trop
Niejeden czarodziej skończył z radami na brodzie
To co dziś jest w modzie jutro pochłonie ogień
Czas zatoczy pętle i spotkamy się znów
Bo oliwa zawsze na wierzch wypływa
W tym oceanie piców niejeden Lajner zatonął
Hip-hop nie jest modą, jest pieprzoną epoką
Sztuką, miejską patologią i nauką
Gram jak Pink i Lady Pank z Grechutą
Możesz jak Kubica sterować do McLaren
Możesz całe życie zapierdalać w McDonaldzie
Każdy twój czyn ziom jest nieodwracalny bądź niezatapialny