Dla mnie tu jest czysty hardkor Niektórzy mówią mi - nie warto Ale jest inaczej trochę jeśli to uczucie znasz Co? niepewny krok w miasto, które znasz Co? niepewny wzrok najchętniej schowałbyś pod maską Miasto, które siedzi w nas Co? zrobię wszystko by stąd uciec, nie mów, że nie warto Nie dosłownie, ale pragnę uciec stąd, wiesz, ciągle Pragnę uciec stąd gdzieś uciec na dobre Zniknąć, pieprzę to co inni myślą Pieprzę to jak żyją nawet jeśli pieprzę przyszłość Nawet jeśli przegram wszystko, może wygram wolność Ostatkiem sił drzemie we mnie idealizm Młodość - nie oddam tego za nic, nigdy, zrozum Nawet jeśli całe życie będę mieszkał w bloku Całe życie mówisz - nie warto, po co? Bo jacyś gnoje mną gardzą i chodzą nocą z kosą To co, to dla mnie nie jest odwagą, nie mam więcej niż oni Mam tylko jedną kartę ale nie mam broni Mam tylko jedną kartę, rap, wiesz i nie mam broni I nie mam hajsu, nie mam więcej niż oni Mam trochę monet, a bliscy chcą mieć krocie Chcą gdzieś odejść, wrócą jak się dorobię Wrócą choć stawiam na rap, stawiam na to Na tylko tą jedną kartę - to jest odwagą Nie pytaj mnie o jutro, chcę mieć więcej niż nic Masz coś do mnie - trudno, nie mam więcej niż ty Zajmij się swoim życiem, swoją sprawą Ja mam rap, tylko rap - to jest odwagą Pytasz mnie o jutro, chcę mieć więcej niż nic Masz coś do mnie - trudno, chcę mieć więcej niż dziś Robię coś, zdobywam coś ciężką pracą Mam rap, tylko rap - to jest odwagą Ruszył kolejny wers w miasto, nie przejdzie bez echa Musisz mieć jasność - masz farta albo pecha Ja wolę mieć to pierwsze, ja wolę to co szczersze Ja wolę to podejście, pierdolę i nie węszę
Na osiedlu afer, skandali i plotek Odwagą jest napisanie kolejnych zwrotek Zawieranie opinii, które nie wszystkim leżą Bo niektórzy ludzie są głupsi od zwierząt Są też mędrcy, którzy wiedzą więcej ode mnie O mnie samym wszystko kurwa wiedzą najprędzej Co mam w kieszeniach, jaki telefon i co pijam Może powinni robić na psach, a nie nawijać Słyszałem komentarze o zegarku, który noszę Pięć stów w sklepie na osiedlu - sto pięćdziesiąt proszę I tak w kółko ciągle ktoś coś pierdoli To moje podwórko, kurwa, co cię boli? Jestem podobny do ciebie, może nawet miałem biedniej Bo nie jestem z willi tylko żyję na drugim piętrze Mam dość historii pełnych gówna i mądrości Bo twoje mają się jak chuj do rzeczywistości Jest odwagą robić coś prosto z serca Czasem mam już dość, ale znowu mnie nakręca Opcja kolejna - pierdolę, to co chcecie piszcie Przed tym włączcie sobie kawałek - osobiście Nie pytaj mnie o jutro, chcę mieć więcej niż nic Masz coś do mnie - trudno, nie mam więcej niż ty Zajmij się swoim życiem, swoją sprawą Ja mam rap, tylko rap - to jest odwagą Pytasz mnie o jutro, chcę mieć więcej niż nic Masz coś do mnie - trudno, chcę mieć więcej niż dziś Robię coś, zdobywam coś ciężką pracą Mam rap, tylko rap - to jest odwagą Nie pytaj mnie o jutro, chcę mieć więcej niż nic Masz coś do mnie - trudno, nie mam więcej niż ty Zajmij się swoim życiem, swoją sprawą Ja mam rap, tylko rap - to jest odwagą Pytasz mnie o jutro, chcę mieć więcej niż nic Masz coś do mnie - trudno, chcę mieć więcej niż dziś Robię coś, zdobywam coś ciężką pracą Mam rap, tylko rap - to jest odwagą