Strzępię język
Kreski znad eń i znad ci
Bryzgają jak krople
Krwi
Strzępię język w dobrej
Wierze dany mi
W język wierzę głupio
Jak głupcy w sny
Niosę potroszę
Co mi się zda lub nie zda
Chyłkiem patroszę
I sło i wa
Dla cie dla bie
Dla lalala
Bo nic więcej nie mam
I nie będę miał
Drwi ze mnie
Na chłodno drwi
To samo
Co samo się tli
Się toczy
Się strzępi
śię ściera
I
Na kropkach się ślizga
Nim pęknie na nic
Lepiej to lepiej
Na nieco porządniejsze nic
Wciskam jak siebie
Nic w nic na styk
Kroję na dwoje
Znoje i klecę deseń
Boję się czy twoje
Ucho to zniesie
Robię w słowach
Jak słoń w składzie zdań
Tropię i kitram nasze życie
Wśród nut ram
Gram siebie tu
Gram siebie wśród stu
Gramów anagramów
Bycia z tobą tu
Dla cie dla bie
Dla lalala
Bo nic więcej nie mam
I nie będę miał