[Verse 1]
Nie żyje już, mam swą modlitwe
Ten rap to super glue, sklei ci pizde
Ręce opadają a musze trzymać garde, nabijam się z was tu ciągle pedały
Forse ogarniam jak tylko ziomek mam gdzie, znam zasady i nie puszczam pary
świeżo wjeżdzam, jak stary wcześniak, nie moge przestać zostają w tyle
Rezurekcja, plan sie wypełnia, ja chudy jestem bo dbam o linie
Dbam o linie? czekaj, przewiń
Ja dbam o linie żeby nikt mnie nie mógł przebić
Suko real talk only, nie gadasz prawdy no to sprawie że miejsce zwolnisz
Słoneczko połknij, ty fake nie homie, nie mam litości, flow Pavarotti
Chuj wbijam w propsy, przeszedłem sporo więcej niż jebany Korzeniowski
Pizdo odpocznij, ty jesteś nosk**, podkładam bomby, pablo jak trotyl
Prawka nie mam a nadal sie wioze, wszystko co mam to mam dzięki sobie
Szerzyć pożoge to plany na co dzień, jestem jak bankier, ich forse odbiore
Mama iPhona nie kupi, baranie, ja kminie jak mnożyć korzyści
Nie toleruje tych ludzi, za kare, bo nie jestem kolega wszystkich
Na tym co uczysz sie w szkole to ziomie ja dzisiaj normalnie tu becel przytulam
Mów mi, że jestem gnojek, podbij podszkole cie jak zgarniać ten utarg
To ciężkie opcje, znów nie śpie nocke, żeby zgarnąć forse
Tata ci kupi to dobrze, nigdy nie błądze, mów że to nonsens
Pchałem to ścierwo i nocne projekty, mordo logotypy
łeb mi poryło niejedno, prawda to moje logo, typy
W chuju daleko mam co ty tam gadasz, te snapy, te buty, i twoje podejście
Zmieniam obrone na atak, jak Białas, sklej pizde i rób dla nas przejście
Eliminuje ich jak sie przejade, skreślam z życia na zawsze i dobrze
Ziomów na niby, nie mają alibi, dlaczego puszczali farmazony o mnie
Nigdy sie nie chwale, chociaż mordo kupione za swoje
Jak na ogrody przyjedziesz furą to tylko wtedy pojedziesz po mnie [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]