[Zwrotka 1]
Pedantyczny tylko w kwestii tego, co trzymam na kompie
Z ziomami se wysyłam śmieszne obrazki na konfie
Spotkasz mnie nad Wartą, piję Heinekena
Czasem uznam, że popisać warto i flow fajnie zmieniam
Widzę te dziewczyny all black, tu niejedna jest
Jak biegaczka, która ominęła cel - przebiegła, wiesz
Mianowicie już tłumaczę jak pan Wszywka Wiesław
W ich mniemaniu poziom mają taki, że pan tu nie stał
Jebać je, takie proste hasło skojarz
W mieście ciasno, szukam miejsca w pubach całą noc jak Wac Toja
Sprawdzam niuskul, słyszę, jakby każdy śpiewał "Łak to ja"
A ja napiszę sobie coś prostego raz po raz
Lub rzucę metaforą, kogoś tym odrzucę, fakt
Jak na ten etap, sporo mam już ich na koncie, brat
I czekam tylko na termometry w górze
By po sesji walnąć alko sesję przy piwie i wódzie
[Zwrotka 2]
To ewidentnie nie jest mój dzień
Się wyspałem, zrobiłem porządek, jakieś żarcie
I dziwnie czuję się ogólnie
Tylko na zamułę mam dziś jakieś parcie
Dwadzieścia cztery godziny temu kładłem na palecie
Kartony pełne białej czekolady
Nie wyglądam, jakbym był na poselskiej diecie
I chodził usiąść na miękkiej kanapie po porady
Pragnę tylko max się opierdalać
Siedzieć z nią lub z ziomami i sączyć browara
Albo siedzieć sam i wszystkim nara
Łapy precz ode mnie, idę ciąć komara
A za dwadzieścia cztery godziny będą pewnie znów
Zjadać mnie ambicje, by robić w sekundę kilka stów
I tak się ze sobą zmagam, póki nie pozjadam
Łakomych czeka zgaga, nie pozdrawiam
[Outro]
Tak ogólnie, żyję prosto dość
Spoko dla mnie, jak ktoś twierdzi, że jestem spoko gość
Chcę tylko kochać życie tu jak Mac Miller
Ale oprócz GO:OD AM, chciałbym mieć też GO:OD PM
Zwycięstwa głód zabiję kilkoma prostymi na co dzień
Taki k**er, paradoksalnie bez agresji w sobie
Chyba milej wieść życie bez wożenia się jak śmieć
Zawsze po swojemu, ziom, zrobię to, jak chcę