[Zwrotka 1: Otsochodzi] Zakończyłem noc z mordą o beton Budzę się rano nawet gdzie byłem nie wiedząc Siódma na zegarku, wzrok matki na mnie, zero słów Może inaczej nie potrafię kurwa już Nie mów nic, sumienie da mi znać kiedy Żyję tu i teraz i pierdolę zaufania kredyt Albo wygram z tym sam albo przegram, to ma sens Nie ? Pogubiłem się w tej wojnie ze światem Światła, kamera, akcja na mnie W niektórych miastach czuję się jakbym był klaunem Twoja suka wbija sobie zrobić zdjęcie, fajnie Nie wie kim jesteśmy, gramy tu przypadkiem więc Pierdolę głos pokolenia Bo nawet jak ktoś ma ambicję to i tak chuj zmienia W tych czasach, to koniec
Niech boli, niech spłonie [Hook] Niech boli, niech spłonie - to koniec x8 [Zwrotka 2] Składam dłonie mam jednego Boga nie wiem jak wy I nie dlatego, że się boję jak potem będę żyć Twardy grunt, niewiadoma Suma moich pozytywnych dokonań chyba nie jest zbyt spora Rozliczenie - mentalnie i finansowe Zaraz 20 lat łączy mnie z rodzinnym domem Jesteśmy młodzi, psie, biegnij po swoje Rzygam kiedy widzę wasze mordy w telewizji śniadaniowej To koniec [Hook] [Outro] x2 Składam dłonie mam jednego Boga nie wiem jak wy I nie dlatego, że się boję jak potem będziesz żyć Składam dłonie mam jednego Boga nie wiem jak wy