[Zwrotka 1: Kaz Bałagane]
Zmieniam chatę, to już któryś raz
Na każdej z nich zostaje kilku różnych kobiet smak
Białe śledzie, tony szkła, setki godzin rozmów dzisiaj nie ma już tych ludzi i na tym polega rozwój
Nie pogadasz ze mną o pracy, o szkole
Odbiłem dawno z trasy, żeby zmierzyć się z żywiołem
To pierdolony Lucyfer, król tego miasta, w samarkach
W butelkach, bramach, papierkach, instytucjach, podatkach
[Refren: Kaz Bałagane](x2)
Lecę szybko, ledwo trzymam kontrolę
Znikają ludzie, zmieniają się tu miejsca i role
Sekwencje słów jak: kocham, posyp i polej
Jedno jest pewne, że wszystko jest ruchome
[Zwrotka 2: Kaz Bałagane]
Pamiętasz koleżków z klasy? Dziś to banda brzuchaczy
Prawie każdy się przymulił, albo z dzieckiem się zaszył
Nie ma prawdziwych graczy, przygłupy albo przypałowcy
Siano odłożyłeś, znikaj, nie ma innej opcji
Zarywane nocki, proszki, a nie książki, dzięki temu siano przechodzi z rączki do rączki
Ja dziękuje Panu za to, czego nie dostałem, się myliłem, chwilę później uraczony nowym darem
Wielkomiejskie sny, zblokowany w drzwiach jakiejś firmy
To nie dla mnie, jestem inny
Brudne klatki, ujebane windy
Wkrótce zmienię to na raj dla siebie i dla mojej familii
[Refren: Kaz Bałagane](x2)
Lecę szybko, ledwo trzymam kontrolę
Znikają ludzie, zmieniają się tu miejsca i role
Sekwencje słów jak: kocham, posyp i polej
Jedno jest pewne, że wszystko jest ruchome [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]