[Verse 1: O.S.T.R:]
Jarałem dychę dziennie, wiec poszedłem na detoks
Ludzi wpędza w depresje to osiedle i beton
Psycholog mi mówił mózg wyniszcza narkotyk
Po czym skręcając lolka mi wciskał psychotropy
Nie raz słyszałem, że nie grozi mi dobrobyt
że skończę tu jak każdy z zapaleniem wątroby
Brudne powietrze nas zmienia jakby szczęście
Poszło razem z intelektem na melanż czas dogonić
Chwila zgrozy, gdybyśmy mogli zabić strach
Ludzie zrobiliby z miasta jebany małpi gaj
Łatwy szmal, możesz gnać po to skrótem
Twoja sprawa jeśli lubisz jebać psa w chorą dupę
Jak nie uciekałem z domu, dom uciekał ode mnie
Poznałem kilka squotów stąd pamiętam skąd jestem
Nie odejdę, mam szacunek do życia
Choć bywa, że nie zawsze ono smakuje jak dzisiaj
Oddychaj, by pokonać energii destrukcję
żaden lekarz nie wypiszę Ci recepty na sukces
Pokrótce nawinę kwestią korzeni ten styl, duże dzieci
Poważni to będziemy po śmierci
[Verse 2: Hades]
Zakładam czapkę do tyłu jak 20 lat temu i nie widzę
W tym naprawdę żadnego problemu
Odrabiam matmę, stan PLNów w portfelu nigdy
Nie rósł proporcjonalnie do ilości osiągniętych celów
Zrywam się z wf-u , nie ma czasu na sport
Piłka się kurzy, zamiast do kosza rzuciłem ją w kąt
Dzięki temu mam głos, mogę wybierać tor i jechać stąd
Pod prąd bo scena to mój drugi dom
Życie głaszcze pod włos duże dzieci, śmieszy na poważnie
Jak w "Kasyno" Joe Pesci, przepisuje zeszyt od polaka
Jutro majka test w studio więc wrzucam tekst do plecaka
Ja tak mam od dzieciaka, to ten sam małolat
Reprezentant club Underground stara szkoła what the f**
Had ma najczystszy towar, puszczają go na blokach
W domach i samochodach
Ja nie muszę się stresować ani chować po osiedlach
Robię swoje i mam spore osiągnięcia
Kręta droga prowadzi do zwycięstwa
Moje złote medale to plakietki po koncertach! [Tekst - Rap Genius Polska]