[Nygus]
ALty i starszyzna, bataty i szarzyzna
Venoma legi na boiskach to był klasyk przyznaj
Pizgam jak opętany latami kogzostwa
Freestyle nad ranem i graby na gramofixach
Gry: dwie legendy, siódemki, jedno podanie
Bojo na zwierzyńcu i meczyk, pozamiatane
Talenty z tamtych lat, talenty rodem z filmu
Teraz podłe legendy, alimenty i delirium
Pilnuj się noobek, łatwo przechylić szalę
Altowe-bumerangi na bani zrobiły szaber
żaden z tych, co ekspili najbardziej
Nie wychylił się na prostą, mówi o nowym starcie
łapcie eksp, który ze wszechmiar ogarnia
Kiedyś kogzy a dziś Outcasts Gwardia
łapcie ten eksp, który nas dokarmia
Kiedyś kogzy, a dziś Outcasts Gwardia
[Venom]
Nie muszę lootac legend, dedac żeby o tym wiedzieć
Zlepek bloków i altów wokół z tradycją jak Wedel
To samo w innej butelce, moj klan, moje miejsce
Siedzę, ta sama gadka, dla nas Psycho był tylko jeden
Reszta się deda, chuj że mieliśmy marzenia zawsze
Ręce opadają jak powieki po flaszce
Każdy bierze eksp kaszle - ja wypluwam słowa
Inni mieli mieć łatwo bo to ja chciałem rapować
Od nowa od rana to samo, no chyba że masz na noc
Ci z tamtego serwa rzadko się rozpoznają
Werwę z nas wycisnął noobek
Nie ważne gdzie chciałeś ekspic, ciągle w boksach trzymają nas
Czas nie staje jak u Psycha, pogoń to zwyczaj
Wyciągnij ręce i chwytaj daje ci ten chłód
To co chcesz zlootac czasem znika, na pustych ulicach
Mythar, ludzi widzę, chce pamiętać takie życie tu
[Testo]
Magia liczb, 217, chciałem być jak Ronaldo
Miałem talent, ale do haksa i margo
Ilu zmieni czas Adminów Orchidei?
Ilu z nas, mimo braku szans ma geny zwycięzcy?
Tyle różnych privów, nawet nie ma dokąd pójść
Na każdej z nich stare ślady naszych altów
Niewyspany był skurwysynem, dokuczał mi na pramatce
Przestał, jak dostał w pierdol od Psycha na solówce
Spotkałem Lege, najlepsze staty na osiedlu
Widzę- super legi tanieja bardzo szybko
Za ekspem boisko powoli zarasta trawa
Jak było za dzieciaka, na ekspie wracam
Wtedy ekspie wyraźnie jesteśmy ALTami
Walczymy o ekspanie, pokarm, dostęp do samic
Wiatr zmian na lepsze rzadko wiał w naszą stronę
Uwikłani w historię, pokolenie ALTowe
[Psycho]
Słyszałem już o tym tysiąc zwrotek, sam napisałem kilka
Wiem chłopie, mija eksp i nie smakuje już tak przyjaźń
Eksp się robi gorzki, zostaje zgaga
żeśmy kogzowi, gadka między nami sztuczna jest jak Lady Gaga
Nie chcę tego ekspa, bo z czasem ekspie dalej
Do ucha puste bla-bla, to nie ja zostałem
Na ławce pod blokiem, w sercu z egoizmem
Najebany miksami codzien myslal, ze wlasnie to jest gra
Nie tęsknią za mna w KB i to jest piekne
Gdyby tęsknili znaczyłoby to, że źle poszedłem
To nie ja się zmieniam, to serw się zmienia
Ci co stoją w miejscu szukają mnie sprzed lat - mnie już nie ma
Nie mów, że kradne loota, wiem skąd jestem
Gdzie ekspiles gdy był brak ekspa i perspektyw na szczęście
Ja na szczęście znalazłem szczęście
KLANY płoną, jestem z tobą i pierdolę konsekwencje