Kotary mnożą czerwieni mrok Noc szczuje ciszą by spełnić się Zaszczepiasz atrament w mój mały krok Czuję cię nad wiatrem Chodź - okryj się, przytul się Zimno tysiąca chwil - ukrywasz się? Ogrzej się, wściekła ma córo Ponętny sen, wykrwawiam się Dziś me ciało jest takie gorące Serce toczy te litry krwi Pragnę się wyciągnąć na ołtarzu złóż Dotknąć tej pięknej nocy I pełzać w śluzie jęków I już, nadpal mnie... pobrudź mnie... Pamięć ma to podróż Gdzieś ponętą tam Dlaczego masz takie ostre kły? Oczyma straszyć chcesz? Jesteś jak mit słyszany gdzieś No, teraz ponieś mnie do ciemnych próśb Do zbocza zamkniętych ust Otwieram demoniczny grób To sen, prawda? Nie wiem jak dotknąć cię
Bawię tylko się Jazgot trąca mą szyję Oczy twe pełne łez Ty też boisz się? Nawet teraz wyzionął bym się na chlubnym ciele mego wyrzutu Mam cię w dłoniach - cielesnych służbach Rozpruj mnie swą żądzą Dziś to piekła ton, nocny ślub Wyryjmy się, wzlećmy w gorącym splocie pod ogień Księżyca wzrok... Piję twe usta namiętnie Wiesz jak mnie zdobyć Masz jedną chwilę, by zmęczyć się Suń mną po ziemi i szeptaj "nie" Pamiętam, pamięć otwiera trumnę Czy potrafisz być nagrodą za dnia? Teraz ciemność panoszy króla zła Otwieram demoniczny grób To sen, prawda? Nie wiem jak dotknąć cię Bawię tylko się Jazgot trąca mą szyję Oczy twe pełne łez Ty też boisz się?