[Verse 1: Nocny Sosa]
Wszystko czarno-białe #Tony Montana
Zabijam tych marnych pozerów co mają tu problem od nocy do rana
Znamy ten teren na wylot, biorę tu ścierę na wyro
Zjadam tu scenę na wynos, a zarazem Hennessy sobie tu leje na wino
Siedzimy na bando, to urywa głowy jak koka
Stoję ponad wami nawet kiedy daje piekło, to problem na blokach
Yakuza, Yakuza, moje jacuzzi
Gdzie moja meduza? Napierdalam tutaj jak z uzi
Pokazuje f**'a Tobie, numer uno, Polo, Prada
To niesamowite, oni mają problem
Za to biorę siano, synek po to latam, to jest kłopot dla Was
Teraz moje bloki to jebany labirynt
A kiedy wchodzę na osiedle salut salut, robie dla swojej rodziny, squad