Perfekcyjne opanowanie języka pomaga mi robić cię, jak chcę.
Pokłon tobie – wkomponowanemu w podłogę emce.
Wreszcie mój sztandar na maszcie,
wreszcie długo oczekiwane wejście smoka.
Stawiam sprawę jak kawę na ławę, że fenomenalnie miotam.
Witam. Rewelacyjnie przeplatam zdań złącza,
niekończąca się opowieść, kiedy Fokus się włącza. Pośród wielu niewiarygodnych zdarzeń, na polskiej scenie hiphopowej, najbardziej niezwykła jest informacja, że Fokus napisał „Powierzchnie tnące” już w 1996 roku! Dwa lata później (w tekście nagrania pojawia się zresztą data 1998), po wykonaniu tego utworu przez rapera na jednym z koncertów ponoć miała się zawiązać Paktofonika. Cóż, to jakby teleportować Tech N9ne'a w pionierskie czasy Sugarhill Gang albo dać Neandertalczykom zapalniczkę benzynową. Nieprzystające do ówczesnej rodzimej hiphopowej rzeczywistości jest właściwie wszystko. Braggadocio, czyli klasyczne przechwałki mistrzów ceremonii, ubrane tym razem w fascynację technologią, RPG, fantasy. Nawarstwienie rymu. Tempo, z jakim udaje się poszczególne słowa wyrzucić. Ich czytelność przy takim flow. Panowanie nad oddechem. Podkład z ostro podjeżdżającym basem i łomoczącą perkusją, nabierający z czasem niepokojącej triphopowej przestrzeni. Po tym, jak utwór ukazał się na słynnej „Kinematografii”, wiadomo było, że Fokusa stać na rzeczy wielkie. Jawił się tak, jak lubił się przedstawiać: jako smok gotowy wznieść się ponad innych, by spopielić ich jednym zionięciem. [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]