Już kminie lawinę rymów, nawinę winien naginać schematy
Bo ciągle robię te rapy i rosnę w siłę #ShockTherapy
Napij się, poczęstuj, stestuj - sprawdź kto jest tu
My nie stoimy w miejscu (ta) nigdy w miejscu
Adwersarzu Twój zarzut zawiódł, zamiótł Cię argument
Mogę sypnąć jeszcze kilka czwórek, a Ty umiesz?
Daj mi taki bit - jadę to talent, na amen i stale nadaje fale
Więc nawet gdybyś Ty go miał (aj) byłoby słabiej!
Zamknij ryj jak rap gra, nie wejdziesz tak jak ja
Jesteś jak Balrog, nie wejdziesz #Gandalf
I prawda to granda, ta banda na majkach robi rozpierdol, klimat jest bajka
Knajpa i szampan - nie ławka i fajka w tym tu całe sendo bo
Żalą się tylko słabi, daje bragga na bit, brawa dla nich
Mylą komenty z pamiętnikami, co wy macie w bani ja
Wrzucam kolejny bieg a wam brakuje luzu, luzu
Przede mną trochę ludu, a za mną ściana kurzu
Ref
Dajcie więcej ognia
To nie proforma
Raczej pro - forma
Dajcie więcej ognia
Będziemy grać dalej sk**sów Mortal Combat
To najazd na rap, się staram ogarniać no-sk**i
Przebijam limit na skali, się stali nie-mili
Bo byli wyżej niż ja, a teraz lecą do dna
I to nie tak, że spadają, a tutaj miejsce na punch-line
Ścielę wokalem dalej, po to by wkurwić resztę
Ty ziomek poćwicz jeszcze, dupy proszą o więcej
My mamy progress wiecznie i to nie tak, że to puste słowa
Ty słuchasz hitów na esce w przerwie od robienia loda
Mój rap nie Troja, moja ekipa to pewna marka
Nie wpuścisz konia, spłonie pod murami miasta
Nie jestem rasta, nastał czas apokalipsy
Mą pasją knockdown! Niech giną wszyscy
Bo ile twarzy na Twój styl, mój styl ma jedna zgiń
To jest critical hit, jak Draven po IE
Nawet gdy pełny build, to Ty nadal jesteś ofermą
Kumple Tobie mówią "Król"? Dla mnie to ciągniesz berło