[Verse 1: Ryfa]
Liczę, że wstałeś rano i kupiłeś sobie gnata
Strzelasz skurwysynu to ja ci odpowiadam
Chuj, że pożyczyłam pierwszy wers od Nasa
Nas dał Jay' owi eter ,ode mnie masz kałacha
PAŁ za moje siostry PAŁ za kult dolara
Nawet na GPSie byś sam siebie nie znalazł
Myślisz, że spada na ciebie z nieba manna
Ale długo nie pojedziesz na ‘zafake' owanych jax'ach'
Chciałbyś być mistrzem jebanej ceremonii ale
Twoje bio to niestety tanie toy story
Spójrz na smutne mordy, na ofiary wojny
Przelicz znowu koszty i zweryfikuj popyt
Kapitalistyczna szmato, bij mnie, ja w zbroi
Twoja marna dyszka, milion, niech płonie!
Nie eksmitujesz mnie na bruk lecz pod słońce
Stawiaj granic ile chcesz FOREVER GLOBETROTTER
[Cuts]
[Verse 2: Ryfa]
Ty, tania opodatkowana zdziro
Niech twoi starzy zgniją patologio z delirą
Nie jesteś boginią, te dane są na wyrost
Zaraziłaś się kiłą, więc podziękuj nekrofilom
Myślisz, że masz flow, masz hype, masz steelo
Szkoda, że zarabiasz się chyląc (po mydło)
Pluję Ci w lico, pij duszkiem pindo
Przezroczysta jak polityk i też jesteś hipokrytką
Szpetna, że aż Grecja zapłaciła za Twój make-up
Nędzna, że aż Talib cię zdissował w swoim ‘Get By'
Twoje urodziny to rocznica Smoleńska
Każdy z kim pogadasz zaraz lokuje freza
Otwieram Ci mózg jak mista Lecta
Pętle z rąk wokół szyi zacieśniam Spłuczka
I już destylowanej kurwy nie ma [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]