Jestem matką duchem zdarzeń w drzewach siła i wietrze moja kocham cię jak nikt nie kochał mówię i słyszysz - tak to ja Zamieniam rany w dotyk delikatny gorzki stan w słodycz obracam po to aby dobrze było znów po to aby pokazać ci że to ja i ciągle robię tak by pokazać ci że to ja
I znów odbieram strach i wciąż odbieram łzy i ciągle robię tak by pokazać ci że to ja Pokazuję ci jak płaczę by wypalić twoje łzy dotykam ran rozdając rozkosz zabieram ci wspomnienia złe i znów odbieram strach i wciąż odbieram łzy i ciągle robię tak by pokazać ci że to ja