Mijają lata, burą ścianę pałacu przecina pęknięcie,
Ślepa szwaczka przetyka wreszcie koniec nici przez złote uszko,
Wychudzona Święta Rodzina o milimetr przybliża się do egipskiej granicy.
Świat widzialny dostarcza codziennej rozrywki większości żywych.
Jasnym, choć postronnym światłem zalane ulice.
Astronom co noc skrupulatnie podlicza napiwki.
Tracę już pamięć gdzie i o jakiej porze
Rozegrało się takie czy inne zdarzenie
Tydzień temu, wczoraj, w parku, w powietrzu, w wodzie
Ze mną - ze mną czy beze mnie?
A i samo zdarzenie (powiedzmy - eksplozja ,babski fałsz,
Rozruch pieca, powódź, zakrzep w żyle)
Nic nie pamięta i nigdy nie pozna
Ani mnie, ani innych, którzy je przeżyli.
Tracę pamięć ...