[Verse 1: Lavil]
Typy znasz ich, można wiele przezwisk nadać im
Dogadam się z nimi skoro Ca**pi nawet z Haddaddim
Dogadał się, Stephen Skip też są w studio razem i
Nawet dziś gdyby dupę by robiła lachę mi
Swoją wysłałby to poszedłbym na parley
Bez tej Ewy Farnej choćbym miał ten karnet
Nigdzie dziś nie ruszam się, season ticket holder
Szykował tę formę, wśród publiki normę
Zaniży jak Donald, już nie ma nadzorować jak
Plantacji, patyroller chciał się tu wzorować na
Candyland, bounty hounter Silver tu zajebał mu
Black eye to double hit, obrzydzenie miewa tu
Do czarnego przecież, nie widzi już Sterling jak
Przeciw Clippers KD can pull from 30 tam
Stephen-Calvin, Stephen-Skip, duety tu ważne są
Głód zwycięstwa duży jest, ja i KD toe to toe
[Verse 2: Mart]
To jest M potem A potem pierdol się
Masz punche, flow, metafory, bierz co chcesz
Samozwańczy król jak Lebron James?
Nie! Na bicie tworzę wielką rzecz
Jak konstruktor Burg Khalifa, trochę gubię się
Ten chuj nawtyka ci tyle jakbyś był portem USB
Koleś uwierz że
Kiedy wlecę ty runiesz jak WTC
To jak próba zapłodnienia, w sumie taka wizja
Nie wyjdę stąd póki nie opróżnię magazynka
Zabawne? Wstaw emotkę xD
Na bitach jem więcej cipek niż Lil Wayne
Brak ci taktu tu koleś
Ja na bitach jak Kareem Abdul pod koszem
Chcesz mnie zatrzymać? Co ty ćpałeś?!
Jesteś większą pizdą niż Koldi w make-upie