[Verse 1: Mart]
Typy ich zyciowym mottem jest chyba szczekać w opór
Nie mając grosza przy duszy braggować o ścieżkach koksu
Mogliby coś wygrać w kategorii beka roku
Gdyby tylko ktoś traktował ich poważnie – beka w opór
Nie jadę na wolno
Big Meech ci powie, że wolny i dobre linie są razem rzadkością
Zabijam nagminnie niech boi się każdy raper
Zaraz będę tu produktem śmierci gwiazdy jak magnez
Twoje wersy są soft jak tonik Oriflame
Trafię cię jak robisz cardio, to nordic walking dead
Ty widzę idziesz w masę
Lecz jak już skończysz weź Doca jako trenera by spisał ci reverse diet
To nie jest trudne
Kupie biały T-shirt Westa tylko po to żeby potem sobie nim podetrzeć dupę
Zrobię dużo szumu, skandal moim imiennikiem
Tak jakby Waśniewska nakręciła p**no z Trynkiewiczem
[Verse 2: Lavil]
Typy ich życiowym... eee poprzednim razem dla beki w to
Chyba dałem flow, L nie wejdzie do tej samej rzeki bwoy
Drugs pick up go, rehab potem i tak recap bo
Masz nieudolny britich accent - ślina z ryja retard flow
Napiszę sobie grammy speech, podziękuję za to granny dziś
A my tu jak z Shaqiem Penny b**h, nie dogadamy się, jak Benny Hill
Umieraj sam, oni jak ćmy do światła do nas idą w mig
Powiedz mamie żeby na tę galę kupiła tuxedo ci
Let that sink in jakby do moich drzwi zapukał zlew
Nie łapiesz bars, po głowie obił uliczny palooka cię
Albo Tabaluga gdzieś, zionął ogniem, w hookach weź
Nie wyj jakby w Call of Duty zrzucili tam nuke'a w łeb
To jak KNP, po prostu nie ma innej opcji na razie
Daj X przy L bo robię za dwóch jak Pstrowski na gazie
Dzięki temu na moim XXL kiedyś zwinę blanta
Z własnym ryjem na okładce, ta walka będzie tyle warta