Odkurzam mikrofon znowu latam na trackach I robię przysiady z ciężarem Atlasa na barkach Trzymam się zasad, twoje tracki to kwas koleś Daję oldschoolowy vibe, mów na mnie Last Poet Jak PeeRZet, to chyba jest czas, co nie? Jestem jak Reloaded, puszczam ten crack w obieg Rób sobie co chcesz, ja ciągle niosę muzę Jakbym niósł tutaj ciało martwej Kaliope w trumnie Mam skojarzenia, choć to nie hashtagi Fejm, ja biegam za nim, choć na niego nie mam rady Moje flow, tak potężne tworzy lawinę w dolinie Ty robisz taki piach że zmieniasz kabinę w pustynie Jestem jak Nikon – niezły ze mnie aparat Złe słowa spływają po mnie aż wyglądam jak Niagara Tymi tekstami, zabiorę was poza Polskę Biorąc mnie masz połączoną Camorrę i Cosa Nostrę Daję to w rapsach Pierdolę czy to Jackson, Tyson czy Jordan, morduję każdego majka
Dla ciebie to za wiele Masz pewność siebie jak jedyna gruba laska w otoczeniu modelek Będziesz łykać proszki jak Max Payne znasz mnie Z mózgiem rozjebanym jak po workoucie z Hodgetwins Myślisz że wygrasz, odpuść kolo sobie Prędzej znajdziesz full capa dla zioma z wodogłowiem Sorry, widziałem twój super skład Więcej tam pedałów niż w Tour The France Jesteś tylko kopią jak Ubermacht Twoje teksty pełne gówna jak super sam Piąte koło u wozu jak Nino Bless Wraca związać liną grę, pijąc tanie wino, niee Chciałem powiedzieć, że pijąc Jacka Danielsa Biega na pętlach tak że ma odciski na piętach Chcesz bitwy? Masz omamy odpocznij Masz głos jakbyś zgolił jaja a zostawił włoski Jak RockAlone 2K, młody kot zjada Nie chce mi się więcej gadać, sorry ziom, nara