[Verse 1: Mart] Ja i Lavil mówiliśmy już że nas nie zatrzymasz Tego nigdy zobaczysz jak wizy dla Słowika Mój mic jest złoty jak dotykał go Midas Będzie to platyna jakby dotykał go Jigga Noszę krzyż na plecach jak Ja Rule I czasem jedna myśl mnie zaprzęgą do stanu gdzie Mogę zabić bez namysłu Z głową pustą jak Chief Keef na teście gimnazjalistów Maluje czysty obraz i unikam tu mgły ej Zobacz, ty zawsze coś ukrywasz jak shemale Podtrzymuję formę jakbym biegał na mile Robię to nie na żarty jakbym nie jadł przez tydzień Zaczynam od zera jak liczby naturalne Chociaż w mojej głowie czuję się jakbym rządził światem Ty mi tu nie szalej Wciąż jestem sam dla siebie klasą - nauczanie indywidualne [Verse 2: Lavil] Mnożysz zero - przecież kolejne wyjdzie zero ci
Włóż durex, w Rio nie wyjdzie Fab Melo dziś z ciebie Ja, te tracki w parze jak namedropping I Game, eavesdropping robisz i dyszysz jak Anakin Przestanę pisać chyba, po śmierci za kartki hajs Zrobi ktoś i za nic na ścianie Basquiat Wolałbym mamie dać, teraz pustki i tak mam One nie działają na nie jak ich śmieszne pick up lines Znasz się na nich jak D'Antoni na obronie Ta pregnant b**h zaraz poroni na oiomie Przez ciebie, daj bit za który warto zabić Proszę bardzo Lavil i mam już linii cargo w banii Nie mam brata, nie skończę jak Big L raczej Jestem chudy, nie skończę jak Biggie raczej Nie urosnę już jak Hibbert raczej Ale skacz przy tym jak Bazemore i Robert Sacre