Dzień jak dzień - świat rozbrzmiewa
Słońce w twarz nas uderza
Ryby śpią kloszardzi piją wodę z rzeki
Rozbierasz mnie - dzieci biegają bez opieki
Wisła napiera wciąż - więc odpływamy
Zrzucasz futro i się kochamy
Nagość traw łakomie godzi w nasze uda
Jutro czy dziś pokażesz mi cuda
Nie wie nikt czy los jeszcze raz
W niebie do siebie zaprowadzi nas
Gdybym w ciemności sam zapadł się
Ostatni raz zjedz coś i unieś mnie
Może został nam już tylko ten ruch
Może już ostatni raz jestem Twój
Nie wie nikt czy w niebie jeszcze raz
Ślepy los do siebie zbliży nas