[Introduce - Apacz, KiKi & Dj Kituś]
[1 - Apacz - rap]
Żeby oceniać hip-hop - weź podrośnij trochę
Wątpię by to żyło w tobie, lepiej jebnij w zochę
Odkąd Bóg dał ci język - nadużywasz ten organ
Dzisiaj bycie "tym normalnym" to zbrodnia
Po co się wyróżniać? Starczy gimbo-moda, foty z dzióbkiem
Wypnij dupę i udawaj prostytutkę
Lansuj się na wódkę i mów wszystkim wokół "co to nie ty".Planetę opanował syf...
Jedni nawet cię nieznając nastawiają się wrogo
Drudzy hate'cą ślepo wierząc w czyjeś fałszywe słowo
Wiem że przyznasz mi rację, albo jesteś jednym z nich
Którym pierdoli się w głowie już od przeżartych kich
Blichtr?! Zamiast tego wolną wolę ćwicz
Olej #sh** , przewąchane lata zlicz, #milcz
Zastanów się czy odpulić to warto
Zamiast w nosie z czystą fetą, zacznij z czystą kartką!
[Chorus]
Jeśli problem się pojawia, wiedz, że coś się dzieje
I jakby nie było, nigdy nie trać wiary w siebie
Nie patrz na debili co mają wyimaginowany świat
Zniszczy ich życie, ciebie podbuduje rap
Nie ważne: ile like'ów masz pod postem
To jest proste: zamiast nich wolę liczyć postęp
Cisnę ten syf z mocą tysiąca atmosfer
Jak nie wierzysz to wezwij diagnostę
[2 - MadMen - rap]
Ej proste!
Nie ważne co tam masz i jak się z tym ziom czujesz
Ja mam swój własny kamień, więc na diament go szlifuję
Łapię czas gdy to piszę - a gdy piszę to rymuję
Weź mi nie mów co w melanżu bo wiedzieć nie potrzebuję
STOP! Dupę po swoje rusz a nie jak ten słup soli stoisz
Masz czas na życie? Zacznij żyć to nie spierdolisz
Egzystuj myśląc dobrze - czego jeszcze się tak boisz?
Przecież nie jest ważne to co sobie myśli zgraj jak Noi
Jesteśmy #hip_hop , pozdrawiam swoich graczy
A kto zostanie zemną? To dopiero się zobaczy
Bo na razie gra się toczy. Co jest ziomek? Otwórz oczy
I nie próbuj nam zaprzeczyć - ten rap ruszę nam uleczył
Leży na rzeczy myśl zwyczajnie prosta:
Żyć na odpierdol to niestety jest #blachostka
A może jebie trawką, a może to La Costa?
Tysiąc atmosfer ziom, tera riposta
[Chorus]
[3 - Ogas - rap]
Jak masz małego ptaka, pozostaje ci być hate'em
By podbudować ego, tam gdzie ja nigdy nie wejdziesz
Skarżyska hip-hop scena to jest moje miejsce
Wszystkich antagonistów - ochrzczę dziś złotym deszczem
Rób swoje i do mnie się nie pucuj
Krokodyle łzy po gorgonzoli z butów
Nie działają na mnie, ty autorzyno smutów
Ofiaro czarnej orgii stu murzyńskich fiutów
Ja nie mam kompleksów i zazdrość mnie nie zżera
Ale gdy widzę co piszą - trafia czasem cholera
Ktoś za mordę musi złapać i powiedzieć jak tu jest
Ewentualnie osrać, co łyka tępy cieć
Papier jest cierpliwy, w dzisiejszych czasach: net
To życie nas rozliczy, fantastów jebnie w łeb
Ja dalej robię chleb z najlepszej mąki, proste
Ty klawiaturę klep i nad jajami krostę!
[Chorus]
[4 - Hubi - rap]
Nie nie nie, nie ważne ziomeczku
Czy pójdzie w eter i jak śmiga po osiedlu
Głupot nie pierdol, ja z ruchów do celu
Kilka słów ode mnie co ciążą na matki portfelu
Jest takich wielu co niby chcą być super
Buzi-buzi, piwo, szlug, lans i hajs na dupę
Nażelowany kundel, trinki-linki palmy
Czekasz jarecki syf? Nie mów "kiermany, hajsy"
[Chorus]
[5 - Smoli - rap]
Co to ma być kurwa (coo?) jakie rurki
Obcisłe spodnie i różowe koszulki?
Gdzie te maniurki co niby chcą być spoko?
Szkoda tylko że za hajs oddają swoją godność (godność...)
O to tu chodzi... SCH - tylko dobre wartości
Nie ważne czy mój hip-hop się niesie ziomek
Nie stoję jak #kołek i stoję, ciągle postęp
[Chorus]
[6 - KiKi - lead vocal]
Mam własne zdanie, by nikt nie myślał za mnie
Mam pasję, w której nie widzę barier
Nawet twój idol może wylądować na dnie
Każda gwiazda kiedyś spadnie...
Sława jest chwilowa, zrozum moje słowa
Każdy jej chce, później zaczyna żałować
Czczą pieniądze, zamiast szanować Boga
Nie tędy droga...