[Zwrotka 1: Cegła] W życiu są kontuzje, aluzje, animozje Konkluzje, konwulsje, już za tobą będzie dobrze I wnioski płynące, wnioski daleko idące Pod słońce, muszę patrzeć I widzę nadchodzące zmiany Wygrany, przegrany, pojebany Ten taki, tamten siaki, barany, cymbały Dasz się im zakręcić, polegasz właśnie na nich Oni na dno, polecą, ale z Tobą, nie sami Policja, jurysdykcja, zasady jej nie jasne A policja to jest fikcja, odczuwasz inwigilacje Jest czas na malwersacje, i czas by za nie płacić To czas na konfrontacje, masz za sobą swoich braci Oby nigdy, prze nigdy, już nie było to konieczne Mielizny i krzywdy, tylko we wspomnieniach wcześniej Czarne chmury, czarne dziury, prześladują Cię we śnie Z nową akcją, sytuacją, ja na racją ją rozświetlę [Refren] Masz marzenia i masz pragnienia Jedno najważniejsze, nigdy się nie zmienia Tylko spokój, to czego chcemy tylko spokój Masz problemy i nie masz weny To czego chcemy i to czego pragniemy
Tylko spokój, i tak płyniemy tylko spokój [Zwrotka 2: Sobota] Życie na ulicy brat, miało urok swój Myślałem że mój jest świat (hahaha) Taki chuj Łapie oddech, Wiem Co Było Wciąż siedzę w siodle, choć wiele się zmieniło Dilowałem, kradłem, kochałem ten zawód Można by powiedzieć, że miłość na zabój Sobota atakuj, zgarnij swoją dole Choć nie jeden poległ, nie jeden masz nad tym kontrole Pie*dole to dziś, chcę mieć święty spokój, (aajaaaa) Zbyt wielu moich, jest po wyroku, wchodzę w inną branże Konkretnie w rap, spokój o którym marze mam hahaha ni huja Nie wiem czy nie ciężej, nie wiem czy nie gorzej Ciągle żyje w stresie człowiek, w jebanym horrorze Tak być wciąż nie morze, życie w nerwach i w szoku Potrzebuje Panie Boże, odroczenia od wyroku (Tak być wciąż nie morze Potrzebuje Panie Borze, odroczenia od wyroku) [Refren] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]