[Intro]
Yo
Zawsze to samo
I znowu to samo
[Zwrotka 1]
Chce być tam, gdzie mnie nie ma teraz
Czemu nie wiem, wiem dociera
To do ciebie, bo tez chciałbyś być tam, gdzie jest dużo fajniej
Idę ulica a głowę mam w chmurach
Ci co źle życzą myślą o bzdurach
Ja myślę sobie jakby to było
Gdyby spełniło się to co się śniło
Błąd! Źle! Jeszcze raz!
Nie jakby było, ale jak będzie patrz!
Przyszedł czas, gdy straciłem pojęcie
Co będzie dalej? Liczę na szczęście
[Zwrotka 2]
Momenty dobre były kiedyś
Momenty złe przychodzą żeby
Pokazać nam co można stracić
Gdy tracimy czujność to czas zapłaty
Zycie na kredyt w razie potrzeby
Zobowiązania prowadzą do gleby
Skąd się wywodzisz to mało ważne
Dokąd dochodzisz widać wyraźnie
Zegar nie cofa, zegar nie staje
Zegar przyśpiesza od naszych szaleństw
Małe problemy przestają być małe
Wtedy nie wiemy co zrobić dalej
[Zwrtoka 3]
Rumor na mieście pod sceną hałas
Kim ja się stałem?
Kim ty się stałaś?
Co to jest hardcorr?
Co to jest spokój?
Gdy sucha nogą jestem w suchym doku
Moje numery robią się same
Każdy z tych wersów jest jak testament
Chcesz być wasalem czy chcesz mieć wasali
Proste pytanie, odpowiedzi nie znali
Wspólnym językiem gada się łatwo
Dobrym nawykiem jest dbać o swe stadko
Czas wyjść na światło przestać się chować
Dzień jest zbyt krótki, a noc zbyt marsowa [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]