[Zwrotka 1: Paluch]
Nigdy nie byłem jebanym klubowiczem
Jak idę w klub to zawsze jestem vipem
Siema ziomek, na wieczór montuj ekipę
Zgodnie z tradycją, pamiętasz wypite
Pełen lokal, nasi ludzie za dekami
Muszą grać pod publikę, bo nie jesteśmy sami
Znasz mnie, kurwa, żaden ze mnie tancerz
Dzieciaki z 'You Can Dance' okupują parkiet
We własnej obronie, która to już butla
Już piję RedBulla żeby na girach ustać
Barman kolejkę leje na szefa konto
Już nie chcę pić, pij to mordo
Ile można, krzyczy wątroba
Jeszcze kropla- nóg nie ogarnie głowa
Wiem to dobrze, nie wchodzi w grę odmowa
RedBull, RedBull, seta i od nowa
Alkoterror, dziś działa Wyborowa
Zdrowie panowie, Białystok i Poznań
Alkoterror, działa Wyborowa
Zdrowie panowie, pooo
[Refren: Lukasyno]
Miasto nie śpi, nie idę w klub przed północą
Nie idę, nie idę, nie idę w klub
Miasto nie śpi, nie idę w klub przed północą
Nie idę, nie idę, nie idę nie nie nie
[Zwrotka 2: Lukasyno]
Starsi koledzy z prawem na bakier
Z nimi poznawałem życie jako nastolatek
Wódka w Edenie, tańczące panie
Skrótem z osiedla lecieliśmy na balet
Jeden do maszyny wklejał banknoty
Drugi bajerzył królową nocy
Nikt na załamance nie szukał żony
Nie raz nad ranem wracał zarobiony
Kiedyś każdy melanż kończył się jazdą
W bani sajgon, za dużo alko
Gryzione szklanki, porysowana morda
Poza kontrolą kozacka horda
Lalala na dziesięcinach
Niezapomniany klimat
Ważne jak kończysz, nieważne jak zaczynasz
Z kurwami nie tańczę, ze łbami nie pijam
Gdy idę w klub, wygodny but
Mieszam wódę, colę, lód
Maniurki miód i swoje chłopaki
Dziś chcę się napić, nie szukam draki
Kiedy hasam to do rana
Jeśli tańczę to za swoje, kiedy piję to do końca
Jeśli gości należycie, za kołnierzyk nie wylewam w mieście wschodzącego słońca
[Refren: Lukasyno]
Miasto nie śpi, nie idę w klub przed północą
Nie idę, nie idę, nie idę w klub
Miasto nie śpi, nie idę w klub przed północą
Nie idę, nie idę, nie idę nie nie nie [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]