JEST MI TRUDNO
[Intro]
[Zwrotka 1]
Chcecie wiedzieć w jakiej jestem sytuacji?
Jakbyś pisał na kompie zwrotkę bez spacji
Słów ciąg, zdarzeń ciąg, przeciąg
To do wszystkich orłów, co z gniazda nie wylecą
Pieprzą - co to za zapach? Zamach?
Politycy partii nie mieli tego w planach
U naszego sąsiada jarają se
A w Polsce dilerzy starają się
Częstochowski śnieg spadł z nieba na mnie
Chyba zaszły zmiany, prosiłem o mannę
Chciałem wannę, dostałem zimny prysznic
Tak wygląda sprawa, przyszło się określić
Na ulicach plakaty, mordy podejrzane
A w sądzie czeka na mnie walka o testament
Do tego chyba czeka mnie zapierdalanie
Sytuacja jest trudna, zrobiłem nagranie
[Refren]
Jest mi trudno, jest mi ciężko
Jest mi trudno, jest mi ciężko
Jest mi trudno, jest mi ciężko
Robię rap kurwo i nie robię go cienko
Jest mi trudno, jest mi ciężko
Jest mi trudno, jest mi ciężko
Jest mi trudno, jest mi ciężko
Zebrałem się późno, bo nie miałem miękko
[Zwrotka 2]
Do zakochania jeden krok, do wydania płyty, ile?
Do tego jeszcze wkurwiają debile
Moja dziewczyna nie chce mnie już znać
Stoję najebany pod klatką, pora późna
Luźna konwencja, późniejsze konsekwencje
Częstochowski styl, chociaż daje esencje
I chociaż nie mam kasy, dalej kupuję
Jak płytę nagram, wszystkim się zrewanżuję
Ty ugrałeś remis u siebie z faworytem
A ja na wyjeździe wszystkich zniszczyłem
Nie wybiłem się jeszcze w żadnej dziedzinie
Więc teraz trochę rapu na dzielnicę i dziedziniec
Moja kabina czeka jeszcze pusta
Dziesięć płyt, wczuwania do lustra
Spalony po joint'ach jak solarem pustak
To do wszystkich zipów, gnijących w łóżkach
[Refren]
[Zwrotka 3]
Pomysł narodził się w dwutysięcznym siódmym
I jak zawsze w pewnych kwestiach trudnym
Sprawy sercowe plus sprawy rodzinne
Sprawy finansowe i te wszystkie sprawy dziwne
Co się ich nie spodziewasz, gdzie się podziewasz?
Nagle jest wrzesień, tata podziewka
Coś tam nagrywam, potem wyjeżdżam
Siedzę w s** shopie, ale nie żyję sam
Więc szybko wracam, zaraz pospłacam długi
Zakupię dragi, zrobię długi po raz drugi
Na osiedlu nudy, coś nikogo nie ma
A młodzi ludzie mówią na 'do widzenia' 'siemasz'
Na melanżach też jakieś dziwne towarzystwo
Trzeba im powtarzać: "Ziomuś, we no pij to"
Mija mi rok, dwa tysiące dziewięć, dziesięć
Pytają gdzie ta płyta, jak ten czas leci
[Refren]
[Outro]