Za mój start trzymają kciuki wszyscy dobzi zawodnicy A za twój rap (no nie wiem), może Nick Vujicic Jeśli jeszcze nie dotarło Najpewniej mnie nie słyszysz A przecież wrzeszczę tak Jak Edwarda Muncha ,,Krzyki" Przy mnie jesteś nikim, może samozwańczym królem jestem Wtedy za koronę mam intelekt, a berło - bezsens Często niczym Słoń łapię tu bezdech Uwierz, trudno się żyje, gdy wokół ciężkie powietrze Choć z każdym dniem mam nadzieję, że stanie się lżejsze Nadzieja matką głupich, więc nigdy nie będę sierotą Prędzej Hammurabi za ząb dostanie oko Nie mam zamiaru zgrywać tu żadnego zbawiciela
33 lata życia, haniebna korona - to nie moja meta Ani żadna biała, posypana i wciągana na szkle podawana Szkolę tu swojego padawana Ze spokojem mów mi mistrzu I olej tych co chcą ze mną się rozliczać #fiskus Obi-Wan Kenobi flow - tak im daję po pysku Że strąceni w przepaść potem łapią zadyszkę A ubrani na czarno myślą kurwa, że są mambą Chcą kąsać i gryźć, szkoda, że na darmo Bo kupić i żuć ich może byle gamoń Kto wie, może brnąć w ten rap wcale nie warto Lecz będę nad nim czuwać nazywając mą misję Świętą Wartą Nie chce tylko popłynąć na tym jak Ewa Tylman Wartą