Jeśli chcesz, to ci opowiem jak się w Boga pobawiłem; Otóż szliśmy lasem – ja Tego Człowieka prowadziłem, On kroczył, milczał, po trzykroć upadał, Znał moje zamiary, jednak zawsze wstawał. Jeśli chcesz, to ci opowiem, Jak Go nad dołem pochyliłem, Jeśli chcesz to ci opowiem, Jak mu w potylicę... Jak to wpierw postaliśmy obaj chwilę, A chwilę później, to już go zabiłem.
A taki był piękny, i takie mądre miał oczy, Potem to już Te oczy zgasiłem, a On w dół się stoczył. Tył jego głowy wybrałem, Bo tych jego oczu się bałem. Teraz echo w Tym lesie szydzi, Że ziemia nosić mnie się wstydzi. Powiedz: Ja człowiek jestem? Powiedz: Ja człowiek jestem? Powiedz: Ja człowiek jestem? Powiedz: Czy ja człowiek jestem?