[Verse 1] Siemasz ziomek, dawno minęła nasza osiemnastka Jedno co dzieli teraz nas to dwa różne miasta Nadal nie mamy dobrych manier Choć nocami nie siedzimy na ławkach Psy się już nie prują no bo nie ma nas tam Wsparliśmy się na maksa Pamiętam jak ci umarła babcia, która była jak matka Ja byłem tam brat, #BSNT, z tego się nie wyrasta Ta sama dziara na nadgarstkach Ta sama wiara w sukces, inna zajawka Szalone czasy, to była masakra Baliśmy się, że ta bieda to nasze Alcatraz Inaczej rap brzmiał, dziś dzieciaki jego nie skumają W sumie sam już go w chuju mam Jesteśmy wychowani na skandalu Dlatego tak tu cisnę z kurwami na legalu [Hook x2] Mijają lata między nami beefu nie ma, nie Chyba czas nas aż tak nie pozmieniał, nie Przez ten czas przemieliłem paru ziomków
I wierze tylko w tych co tu byli od początku [Verse 2] Byliśmy na nie jeśli chodziło ćpanie, chlanie Inne rzeczy zajmowały banie Ale bardzo szybko zmieniliśmy zdanie Często było git, nie że przeżyliśmy same Chwile, które męczą, kupiłem sobie farby Zajarany mówię dawaj robić tagi ze mną Taki bunt, to było nasze bragga Miałeś kurwa najgorszego taga ze wszystkich w crew Najebany daje freestyle, sprawdzaj A ty kurwa nie umiałeś w tempo, klaskać Nawinąć pod to do teraz jest wyczynem jeszcze Może przez to nie ma bitu w który się nie mieszczę Tak żyliśmy i przychodziły zmiany Ty byłeś co dzień trzeźwy, ja co dzień najebany Ale teraz się cieszymy z kompletnej misji Bo obaj se robimy to o czym marzyliśmy [Hook x2] [Tekst - Rap Genius Polska]