Jak brałem pierwsze baggi, szkity grały mi marsza
I jak brałeś też wtedy, to na bank w militariach
Typ za ladą bez jedynek dywagował o panterze
Z damą w tisie z napisem: komercja zjada scenę
Pierdoliłem metal, zawsze wolałem punk rock
I polski rap to był wtedy ten sam hardcore
Miałem pasażera, skandal, klany, gieta
I każdą z tych rzeczy zawsze chcieli mi zajebać
Mogli wąchać mi pałę jak klej w białych zrywkach
Jedyne co im dałem to bless przy ich klepsydrach
Dekada z okładem mija mnie dziś luźno, ziomciu
I to życie zamiast biec ciągnie się jak turbo w słońcu
Nie wierz w plotki - życie jest długie w chuj
Dlatego zamiast fondue stawiasz wódę na stół
Bierzesz lufę do ust - czas się przystosować
I albo wygra Charles w tobie albo Curt Kobain
Apropos Bukowski bardzo poczytny w liceum
Co jest kurwa żałosne jak potyczki pionierów
Po piętnastu latach dają zwrotki, że idź w pizdu
Na szesnastu lata lepiej użytkownik ślizgu
Po dekadzie ponad czuję się jak tetryk z majkiem
Nie czuję syntezatora, czuję kurwa cięty sampel
Nie zrozum mnie źle, lubię brzmienia maszyn
Ale łatwo tu o wieś - weź przekaż naszym
Czas zapierdala? może ziomie po koksie
Zapierdala w Las Palmas, nie europie wschodniej
życie jest długie, piętnasty rok w knajpach
Każe ubiegać w zusie się o status kombatanta
życie jak ludzie - jest w większości na odstrzał
Zbiór pustych kukieł żebrzących o poklask
I jedyny kurwa patent na to życie prócz bomby
To znaleźć swoją pasję I być w tym dobrym
Sk** po pierwsze, gdzie mój klin? ej co nie chce?
Wycieram wity w jeans, daj mi bit na wejście
>laik ...< no idę jak hanibal le-le-lecter
Bydło w tisach Magika dzwonić po animal savers
Tępa kurwo, ja to nowa era jak caps
Te to bez kitu >laik bust them rhymes<
Te to treści wkurw, jak rześki giet to gram
Dla miejskich crew zniosę ghetto glam
Nie dla '95 crews, mam do młodych ludzi uraz - nara
W tej bluzie wyglądasz jak byś miał się zgubić w górach zaraz
Wini wie jak uszyć, żeby sob mógł niszczyć
W ogóle VVN Stopro props za instynkt
Mam taką twarz, że kiepski ze mnie ziom do fot na najbie
Nawet gdy patrzę w obiektyw boisz się o lustrzankę
Taki ze mnie złodziej jak z eldo agresor
Nawet jeśli to zrobię to na pewno kalecząc
Także taksuj do woli, ale zwaha na wnioski
Czasem iq zawodzi jak się starasz nas rozgryźć
Daję tajfun na strony, zapierdalaj na orczyk
Parę zjazdów pod dzwonki, ot I stara gwardia z polszy
LOL jak rap gra, że net przerżnął biz
RAP na kompaktach jest dziś retro jak fisz
PKU na klatkach jest już past jak simple
Mamy N2 w dunkach kontra hype na firmę
Dolny śląsk czytaj: dobry joint
Jak masz lolki nie pytam: ej a torby skąd?
I jak pytasz: ej laik, jak glidera rozkminiać?
To jak chciałbym żebyś dał mi cella do tego dilla
I jak nie wiesz o co chodzi, to weź się kurwa dowiedz
Jak nie - milcz jak na milczeniu owiec
Ta, dekadę ponad napierdala u mnie Skandal
To jedyny polak, który zdołał wejśc w papilaria
Mi, ej ike1, wstyd - nie ogarniasz dwóch trzyh?
Ogarniam I czuję nic jak po trzech ćwiartkach
Ziom miał to jak wyszło, wtedy kozak by cię zjadł
Bo ty to wtedy chłystku trzy I pół koła gram
Byłem tu jak pierwszy km robił ein k**a hertz
I pierwszy raz widziałem ile to kilo heee
Nasz kraj - masz ciśnienie na progres?
Kurwa, strzałka - tutaj mcs mierzą nad kostkę
Laikike1, weź I w google wstukaj se road rage
Wlewam olej w półkule I je stawiam nad ogniem
To jest proste - spierdolony gust wam wytykam
Kładę konkret jak pierdolone crew na wyścigach
Dalej skończ mnie napierdolony bucu, na gigach
Bardziej jaram się supportem, jaka pierwsza liga?