[Zwrotka 1]
Twarzą w twarz z przeciwnikiem, już jesteś głuchy
Żaden się nie daje, każdy kontroluje ruchy
Wytrwałość, samokontrola, w parze idą
Z honorem i odwagą, jak w kodeksie bushido
Dobre widowisko, moc dopingu
Niewyraźne krzyki w Twoją stronę spod ringu
Ich gadka nie ma wpływu na walkę, częściej
Wczuta, technika i stalowe mięśnie
Wzrasta napięcie, jakiego nikt nie widział
Musisz dać max, nie masz innego wyjścia
Im wydatniejszy trening, tym przeciwnik jest słabszy
Trenuj! Aż dobiegniesz na sam szczyt!
[Refren]
Po co mówisz, że nic z tego nie będzie
Zmień podejście i obal ten mit
Robisz swoje, to rób w ostrym pędzie
Rób to, by nie wyprzedził Cię nikt
Po co mówisz, że nic z tego nie będzie
Zmień podejście i obal ten mit
Masz mieć pewność, że ten dzień nadejdzie
To ten dzień, w którym zdobędziesz szczyt
[Zwrotka 2]
Twarzą w twarz z przeciwnikiem
Potężny gong nakłania was do bitwy, do uniesienia rąk
Do natarcia na starcie, starcia na macie
Dotarcia do końca, do wygranej - stać Cię
Wynik zależny od tego, ile kumacie
Techniki na sali powtarzane, jak pacierz
Ile kumacie, czym już władacie, ile dacie z siebie
By nie klepać o glebę
Zwycięża tylko jeden, chcesz za cenę wszelką
Być tym zawodnikiem z uniesioną ręką
Obalasz go, kończysz i wygrywasz
By stanąć z następnym twarzą w twarz
[Refren]
[Zwrotka 3]
Twarzą w twarz z przeciwnikiem, opanowanie
Pozbyłes się wszystkich psychicznych barier
To kunszt, to sztuka, nie żadne bójki
Sędzia rozpoczyna, zaczynacie od stójki
Prawy prosty, lewy low, duża siła
Zamyślenie, nieuwagi chwila
Wjazd w nogi, leżycie sklejeni ze sobą
Nie zapięta garda, on wyszedł jedną nogą
Masz go w półgardzie, chce przejść Cię, chce boczną
Tocz go, ej tocz, jego nogi nie spoczną
Masz już go, trzymaj...luźno...start!
Kończ go, kończ go, kończ go! Szach i mat!
[Refren] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]